Źródło |
Muszę
się przyznać, że bardzo rzadko sięgam po książkę zwiedziona chwytliwym opisem
na okładce. W wypadku „Oczyszczenia” jednak tak zrobiłam. Przeczytałam, że
książka zachwyci wszystkich fanów „Pachnidła”. Jako, że książka Patricka Süskinda
bardzo mi się podobała postanowiłam przeczytać „Oczyszczenie”. Na dodatek zauważyłam,
że książka otrzymała nagrodę Costa w 2011 roku i nastawiłam się na świetną
lekturę.
Akcja
dzieje się w XVIII-wiecznej Francji, chwilę przed wybuchem Wielkiej Rewolucji Francuskiej.
Główny bohater – Jean Baptiste Baratte otrzymuje zadanie oczyszczenia starego
cmentarza Niewiniątek, który od lat jest nieużywany. Przez wieki cmentarz
służył Paryżanom, jednak teraz tylko zatruwa powietrze. Rozkładające się zwłoki
i przepełnione groby sprawiają, że wszystko w pobliżu spowija nieprzyjemny
zapach śmierci. Na rozkaz króla młody inżynier pochodzący z Normandii musi
podołać jednemu z największych zadań w swoim życiu. Będzie musiał stawić czoła zarówno
nieboszczykom, jak i żywym.
Pomysł
na książkę świetny, szkoda tylko, że niewykorzystany. Rozpoczynając lekturę
nastawiłam się na mroczny klimat, który wydawał mi się odpowiedni przy czytaniu
o starym cmentarzu i rzeczach, które mogą się tam wydarzyć. Niestety ani przez
chwilę nie poczułam tego „wszechogarniającego zapachu śmierci”, ani momentów
strachu czy obrzydzenia związanego z wykopywaniem zwłok. Opisy prac
prowadzonych na cmentarzu były niekiedy wręcz nużące. Podobnie było z
bohaterami. Niektóre z postaci mogły naprawdę wzbogacić lekturę, jednak ich
potencjał nie został wykorzystany. Obłąkany ksiądz zamieszkujący stary kościół
na cmentarzu pojawił się tylko kilka razy, a z wielką ciekawością poznałabym tę
postać.
Główny
bohater niekiedy bardzo mnie irytował, choć autor całkiem dobrze ukazał
przemianę jego osobowości związaną z wykonywanym przez niego zadaniem. Z
drugiej strony, wolałabym mniej czytać o rozterkach wewnętrznych bohatera, a więcej
o cmentarzu Niewiniątek. W dodatku przez całą lekturę nie przyszło mi do głowy
żadne powiązanie z „Pachnidłem”. Możliwe, że chodziło o ten zapach rozkładu unoszący
się nad miastem, jednak podczas czytania nie wcale o nim nie myślałam. Tak
jakby go wcale nie było. Nie czułam, że ludzie mieszkający w ówczesnym Paryżu
mają z tym problem.
Moim
zdaniem autor nie wykorzystał potencjału jaki dały mu miejsce i czas akcji. Ani
przez chwilę nie poczułam mrocznego klimatu i tajemnicy jaki skrywał cmentarz
Niewiniątek. Bohaterowie są ciekawi, jednak czasami przemykali przez karty książki
w ogóle nie zauważeni. Książka nie jest zła, jestem pewna, że znajdą się osoby,
którym przypadnie ona do gustu. Jednak ja się trochę zawiodłam i lektura
czasami nieznośnie mi się dłużyła.
Tytuł: Oczyszczenie
Autor: Andrew Miller
Wydawnictwo: Znak, 2014
Strony: 368
Ocena: 3/6
A ja właśnie lubię czytać o rozterkach bohaterow :) o ich przemianie, decyzjach, wewnętrznych sporach. To mi przypomina dobrze nam znanych bohaterów ze szkolnych lektur :)
OdpowiedzUsuńJa także lubię poczytać o wewnętrznych rozterkach bohaterów, ale akurat w tej książce trochę mnie to nużyło. Pewnie było to spowodowane tym, że nastawiałam się na trochę inną lekturę ;)
UsuńOpis wydawał się ciekawy, ale chyba się nie przeczytam jednak tej książki, bo również nie przepadam za czytaniem o rozterkach bohaterów :) Będę miała na uwadze "Pachnidło", bo słyszałam kilka dobrych opinii na jego temat.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
"Pachnidło" polecam z czystym sumieniem :)
UsuńOkładka już jakiś czas temu zwróciła moją uwagę, jednak kolejne krytyczne opinie zniechęciły mnie do przeczytania ;)
OdpowiedzUsuńCzyli nie dla mnie - podziękuję :/
OdpowiedzUsuńNa razie zatem się na nią nie skuszę, mam fajniejsze książki w planach :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę raczej sobie daruję ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda że książka nie spełnia oczekiwań. Ja sama miałam na nią wieeelką ochotę...
OdpowiedzUsuńSpróbuj - może akurat Tobie przypadnie do gustu? :)
UsuńMoim zdaniem książka nie jest zła, tylko podeszłam do niej ze złym nastawieniem :)
Bohater "Pachnidła" nazywa się Jan Baptiste, a bohater tej książki - Jean Baptiste. Może o takie podobieństwo do "Pachnidła" chodziło wydawcom? ;)
OdpowiedzUsuńByć może przeczytam "Oczyszczenie", bo lubię książki z akcją we Francji, ale nie będę nastawiała się na wybitną lekturę.
Też o tym pomyślałam, ale potem stwierdziłam, że imię głównego bohatera to trochę za mało, żeby porównywać jedną książkę do drugiej ;)
UsuńWydaję mi się, że gdybym nie podchodziła do tej książki nastawieniem na świetną lekturę to pewnie podobałaby mi się bardziej ;)
Najgorzej jest się na coś nastawić, a potem rozczarować. Często tak mam. Niestety nie czytałam "Pachnidła", więc nie mam porównania książek. Irytujący główni bohaterowie często dają w kość czytelnikowi...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Kurczę szkoda, że pomysł nie do końca został wykorzystany, bo chętnie bym ją przeczytała z tego względu, że mi "Pachnidło" również się podobało. Mimo wszystko nie spisuję książki na straty i pewnie kiedyś ją przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że sięgnę. Lubię wnikać w psychikę bohatera i to mnie interesuje bardziej niż zwroty akcji.
OdpowiedzUsuńTym razem podziękuję ;)
OdpowiedzUsuńza to ładna okładka. :)
OdpowiedzUsuńHmmm "Pachnidło" uwielbiam. Szkoda że ta książka już nie jest taka porywająca!
OdpowiedzUsuń