Źródło |
Ostatnio
dużo u mnie Agathy Christie, ale co ja mogę poradzić, że jej książki coraz
bardziej mi się podobają? A w związku z tym, że zaczął się grudzień i pod ręką
miałam „Tajemnicę gwiazdkowego puddingu” postanowiłam wprowadzić się powoli w
świąteczny nastrój. Zbiór opowiadań Christie stał się małym krokiem w tym
kierunku. Małym, ponieważ tylko tytułowe opowiadanie dotyczy okresu
świątecznego. Reszta nie ma już nic wspólnego z Bożym Narodzeniem.
Książka
zawiera sześć opowiadań. Pięć z Poirotem w roli głównej, jedno z panną Marple. „Tajemnica
gwiazdkowego puddingu” rozgrywa się w starej, angielskiej posiadłości w czasie
Świąt, a Poirot musi rozwiązać zagadkę zaginionego klejnotu. „Tajemnica
hiszpańskiej skrzyni” jest sprawą dotyczącą morderstwa, które niezwykle
zaciekawiło małego Belga. „Popychadło” to także opowiadanie z udziałem Poirota rozwiązującego
sprawę zabójstwa. „Dwadzieścia cztery kosy” nawiązuje do kulinarnego tytułu –
restauracja staje się miejscem, w którym zaczyna się sprawa. „Sen”, czyli
ostatnia sprawa z Poirotem jest związana z siłą sugestii i pokazuje, że Poirot
nie daje się łatwo wywieść w pole. Ostatnie opowiadanie, „Szaleństwo Greenshawa”,
pokazuje jak pewien osobliwy dom i testament łączą się z morderstwem starszej
pani. Do tego wszystkiego autorka dołączyła przedmowę, w której wspomina swoje
najprzyjemniej spędzone święta u rodziny szwagra.
Zdecydowanie
najbardziej podobało mi się tytułowe opowiadanie, które stwarzało świąteczny
nastrój i pozwalało wyobrazić sobie, jak wyglądało tradycyjne, angielskie Boże
Narodzenie. Muszę się przyznać, że bardziej podobała mi się tu warstwa
obyczajowa, niż kryminalna. Sama zagadka nie była zła, jednak mnie bardziej
urzekły przedstawione w opowiadaniu Święta. Z kolei „Tajemnica hiszpańskiej
skrzyni” podobała mi się najbardziej pod kątem warstwy kryminalnej. Rozwiązanie
sprawy było bardzo pomysłowe i widowiskowe. A opowiadanie z panną Marple
pokazuje jak bujną wyobraźnie miała Christie. Muszę przyznać, że ja nigdy nie
wpadłabym na takie rozwiązanie sprawy.
Myślę,
że nie będzie niczym nowym jeżeli powiem, że książkę czytało mi się bardzo
przyjemnie i szybko. To chyba wyznaczniki Christie. Jednak wciąż nie
przekonałam się do zbiorów opowiadań i chyba to się nie zmieni. Tylko połowa z
sześciu zrobiła na mnie wrażenie. Pozostałe trzy opowiadania czytało mi się
dobrze, jednak raczej nie zostaną mi na długo w pamięci.
Tytuł: Tajemnica gwiazdkowego puddingu
Autor: Agatha Christie
Wydawnictwo: Dolnośląskie, 2014
Strony: 264
Ocena: 4/6
A ja nadal nie jestem chętna do spotkania z tą panią. Jedynie ostatnie opowiadanie mnie zaciekawiło. :D Może kiedyś, w wyniku nagłego natchnienia, wypożyczę tę książkę?
OdpowiedzUsuń~Księżycowa Pani
Tak, ostatnie opowiadanie jest popisowe, jeżeli chodzi o rozwiązanie zagadki ;)
UsuńZachęcam, może akurat ten zbiór przekona Cię do Christie :)
Mam jedną jej powieść w domu i czeka na swój czas. Jeszcze nie teraz, ale może za jakiś rok znajdę chwilkę dla Christie. Myślę, że powyższy zbiór też by mi się spodobał. Lubię opowiadania.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że gdy w końcu sięgniesz po jej książkę to staniesz się fanką autorki :)
UsuńJa bardzo lubię Christie! :D
OdpowiedzUsuńW miesiącu czytam przynajmniej dwie książki jej autorstwa :D
Ostatnio też osiągam taki wynik ;)
UsuńW takim razie czekam na recenzje! :D
UsuńTej książki Christie jeszcze nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńA mnie korci już od dłuższego czasu, by zapytać największą znaną mi fankę Agathy, kogo lubi bardziej: Herculesa czy pannę Marple? (:
OdpowiedzUsuńChyba jednak Poirot - elegancki, poukładany, pewny siebie mały człowiek, który dumnie prezentuje swoje wąsy :)
UsuńZachęcający tytuł na tę porę roku ;)
OdpowiedzUsuńNo nie, po opowiadania to nie sięgnę, choćby były autorstwa nie wiem kogo ;)
OdpowiedzUsuńJa za opowiadaniami również nie przepadam, ale akurat te w wydaniu Christie nawet mi się podobają :)
UsuńTy to jesteś prawdziwą fanką twórczości pani Christie. Co nie spojrzę na Twojego bloga, to zaraz pojawia się kolejna recenzja jej książki ;). Kusisz i to bardzo. Zwłaszcza że czeka na mnie parę tomów na półce... :)
OdpowiedzUsuńHaha rzeczywiście ostatnio czytam naprawdę dużo książek Christie. No cóż, przyznaję, że się wkręciłam i polubiłam jej twórczość :) Mam nadzieję, że zachęcę kilka osób do sięgnięcia po jej książki :)
UsuńNo tak, cóż... Wstyd się przyznać, ale wciąż nie znam twórczości tej pani i raczej się nie zanosi, bym to jakoś szybko zmieniła. Podobne kryminały to wciąż nie do końca moja bajka ;)
OdpowiedzUsuńNie każdy musi lubić kryminały - to by było nudne na dłuższą metę ;)
UsuńA może kiedyś zmienisz zdanie i sięgniesz "na próbę" po jakąś książkę Christie :)
Tego, że kiedyś sięgnę po jakąś jej książkę jestem pewna, nie wiem tylko kiedy xD
UsuńJa mam to samo co Ty tylko ze Stephenem Kingiem, mogłabym czytać jego książki ciągle ;) Kto wie, może jak wreszcie sięgnę po jakąś książkę Christie to tak samo mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tak się stanie :)
UsuńKinga również lubię, jednak jego książki czytam tylko od czasu do czasu :)
No proszę, widzę, że dobierasz lektury do miesiąca. ;) Jakąś wielką fanką tej autorki nie jestem, ale może zajrzę do tej książki nad gwiazdkowym puddingiem, zwłaszcza że pojawia się tu moja ukochana panna Marple :)
OdpowiedzUsuńAkurat z tą książką tak się złożyło, że zostawiłam sobie ją na grudzień :) Panna Marple jest pozostawiona na deser :)
Usuńdo tej pory miałam okazję przeczytac tylko jedną lekturę autorstwa Agathy Christie. Mam nadzieję, że z czasem się to zmieni, bo bardzo chcę przeczytać lekturę, którą zrecenzowałaś :)
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam, zwariowana książkoholiczka ♥
Agatha to dla mnie ciągle wielki wyrzut sumienia... Książki czekają na półce, a nie mam na nie czasu!
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki Agata Christie, mimo że posiadam dwie na swojej półce. Nigdy jakoś nie czytałam kryminałów. Dopiero w ostatnim czasie zaczęłam lepiej je poznawać i wygląda na to, że bardzo się zaprzyjaźnimy, więc raczej niedługo poznam powieści Christie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
lustrzananadzieja.blogspot.com
Ja z kryminałami to jestem już bardzo zaprzyjaźniona. Mam nadzieję, że książki Christie przypadną Ci do gustu :)
UsuńTytuł powieści idealny na grudzień do przeczytania:)
OdpowiedzUsuńTak jak i Ty, nie do końca przepadam za opowiadaniami, a o tej krótkiej formie w wydaniu Christie słyszałam więcej niepochlebnych słów jednak. Okładka książki jest baaaardzo świąteczna:)
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko ja już się w świąteczny nastrój wprawiam ;). / To tytułowe opowiadanie pewnie też by mi najbardziej do gustu przypadło :)
OdpowiedzUsuń