środa, 3 grudnia 2014

A. Christie, Tajemnica gwiazdkowego puddingu


Źródło
            Ostatnio dużo u mnie Agathy Christie, ale co ja mogę poradzić, że jej książki coraz bardziej mi się podobają? A w związku z tym, że zaczął się grudzień i pod ręką miałam „Tajemnicę gwiazdkowego puddingu” postanowiłam wprowadzić się powoli w świąteczny nastrój. Zbiór opowiadań Christie stał się małym krokiem w tym kierunku. Małym, ponieważ tylko tytułowe opowiadanie dotyczy okresu świątecznego. Reszta nie ma już nic wspólnego z Bożym Narodzeniem.
            Książka zawiera sześć opowiadań. Pięć z Poirotem w roli głównej, jedno z panną Marple. „Tajemnica gwiazdkowego puddingu” rozgrywa się w starej, angielskiej posiadłości w czasie Świąt, a Poirot musi rozwiązać zagadkę zaginionego klejnotu. „Tajemnica hiszpańskiej skrzyni” jest sprawą dotyczącą morderstwa, które niezwykle zaciekawiło małego Belga. „Popychadło” to także opowiadanie z udziałem Poirota rozwiązującego sprawę zabójstwa. „Dwadzieścia cztery kosy” nawiązuje do kulinarnego tytułu – restauracja staje się miejscem, w którym zaczyna się sprawa. „Sen”, czyli ostatnia sprawa z Poirotem jest związana z siłą sugestii i pokazuje, że Poirot nie daje się łatwo wywieść w pole. Ostatnie opowiadanie, „Szaleństwo Greenshawa”, pokazuje jak pewien osobliwy dom i testament łączą się z morderstwem starszej pani. Do tego wszystkiego autorka dołączyła przedmowę, w której wspomina swoje najprzyjemniej spędzone święta u rodziny szwagra.
            Zdecydowanie najbardziej podobało mi się tytułowe opowiadanie, które stwarzało świąteczny nastrój i pozwalało wyobrazić sobie, jak wyglądało tradycyjne, angielskie Boże Narodzenie. Muszę się przyznać, że bardziej podobała mi się tu warstwa obyczajowa, niż kryminalna. Sama zagadka nie była zła, jednak mnie bardziej urzekły przedstawione w opowiadaniu Święta. Z kolei „Tajemnica hiszpańskiej skrzyni” podobała mi się najbardziej pod kątem warstwy kryminalnej. Rozwiązanie sprawy było bardzo pomysłowe i widowiskowe. A opowiadanie z panną Marple pokazuje jak bujną wyobraźnie miała Christie. Muszę przyznać, że ja nigdy nie wpadłabym na takie rozwiązanie sprawy.
            Myślę, że nie będzie niczym nowym jeżeli powiem, że książkę czytało mi się bardzo przyjemnie i szybko. To chyba wyznaczniki Christie. Jednak wciąż nie przekonałam się do zbiorów opowiadań i chyba to się nie zmieni. Tylko połowa z sześciu zrobiła na mnie wrażenie. Pozostałe trzy opowiadania czytało mi się dobrze, jednak raczej nie zostaną mi na długo w pamięci.

Tytuł: Tajemnica gwiazdkowego puddingu
Autor: Agatha Christie
Wydawnictwo: Dolnośląskie, 2014
Strony: 264
Ocena: 4/6

29 komentarzy:

  1. A ja nadal nie jestem chętna do spotkania z tą panią. Jedynie ostatnie opowiadanie mnie zaciekawiło. :D Może kiedyś, w wyniku nagłego natchnienia, wypożyczę tę książkę?
    ~Księżycowa Pani

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ostatnie opowiadanie jest popisowe, jeżeli chodzi o rozwiązanie zagadki ;)
      Zachęcam, może akurat ten zbiór przekona Cię do Christie :)

      Usuń
  2. Mam jedną jej powieść w domu i czeka na swój czas. Jeszcze nie teraz, ale może za jakiś rok znajdę chwilkę dla Christie. Myślę, że powyższy zbiór też by mi się spodobał. Lubię opowiadania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że gdy w końcu sięgniesz po jej książkę to staniesz się fanką autorki :)

      Usuń
  3. Ja bardzo lubię Christie! :D
    W miesiącu czytam przynajmniej dwie książki jej autorstwa :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Tej książki Christie jeszcze nie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A mnie korci już od dłuższego czasu, by zapytać największą znaną mi fankę Agathy, kogo lubi bardziej: Herculesa czy pannę Marple? (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba jednak Poirot - elegancki, poukładany, pewny siebie mały człowiek, który dumnie prezentuje swoje wąsy :)

      Usuń
  6. Zachęcający tytuł na tę porę roku ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. No nie, po opowiadania to nie sięgnę, choćby były autorstwa nie wiem kogo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za opowiadaniami również nie przepadam, ale akurat te w wydaniu Christie nawet mi się podobają :)

      Usuń
  8. Ty to jesteś prawdziwą fanką twórczości pani Christie. Co nie spojrzę na Twojego bloga, to zaraz pojawia się kolejna recenzja jej książki ;). Kusisz i to bardzo. Zwłaszcza że czeka na mnie parę tomów na półce... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha rzeczywiście ostatnio czytam naprawdę dużo książek Christie. No cóż, przyznaję, że się wkręciłam i polubiłam jej twórczość :) Mam nadzieję, że zachęcę kilka osób do sięgnięcia po jej książki :)

      Usuń
  9. No tak, cóż... Wstyd się przyznać, ale wciąż nie znam twórczości tej pani i raczej się nie zanosi, bym to jakoś szybko zmieniła. Podobne kryminały to wciąż nie do końca moja bajka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdy musi lubić kryminały - to by było nudne na dłuższą metę ;)
      A może kiedyś zmienisz zdanie i sięgniesz "na próbę" po jakąś książkę Christie :)

      Usuń
    2. Tego, że kiedyś sięgnę po jakąś jej książkę jestem pewna, nie wiem tylko kiedy xD

      Usuń
  10. Ja mam to samo co Ty tylko ze Stephenem Kingiem, mogłabym czytać jego książki ciągle ;) Kto wie, może jak wreszcie sięgnę po jakąś książkę Christie to tak samo mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że tak się stanie :)
      Kinga również lubię, jednak jego książki czytam tylko od czasu do czasu :)

      Usuń
  11. No proszę, widzę, że dobierasz lektury do miesiąca. ;) Jakąś wielką fanką tej autorki nie jestem, ale może zajrzę do tej książki nad gwiazdkowym puddingiem, zwłaszcza że pojawia się tu moja ukochana panna Marple :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat z tą książką tak się złożyło, że zostawiłam sobie ją na grudzień :) Panna Marple jest pozostawiona na deser :)

      Usuń
  12. do tej pory miałam okazję przeczytac tylko jedną lekturę autorstwa Agathy Christie. Mam nadzieję, że z czasem się to zmieni, bo bardzo chcę przeczytać lekturę, którą zrecenzowałaś :)
    serdecznie pozdrawiam, zwariowana książkoholiczka ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Agatha to dla mnie ciągle wielki wyrzut sumienia... Książki czekają na półce, a nie mam na nie czasu!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Agata Christie, mimo że posiadam dwie na swojej półce. Nigdy jakoś nie czytałam kryminałów. Dopiero w ostatnim czasie zaczęłam lepiej je poznawać i wygląda na to, że bardzo się zaprzyjaźnimy, więc raczej niedługo poznam powieści Christie.
    Pozdrawiam serdecznie :)
    lustrzananadzieja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kryminałami to jestem już bardzo zaprzyjaźniona. Mam nadzieję, że książki Christie przypadną Ci do gustu :)

      Usuń
  15. Tytuł powieści idealny na grudzień do przeczytania:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak jak i Ty, nie do końca przepadam za opowiadaniami, a o tej krótkiej formie w wydaniu Christie słyszałam więcej niepochlebnych słów jednak. Okładka książki jest baaaardzo świąteczna:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Czyli nie tylko ja już się w świąteczny nastrój wprawiam ;). / To tytułowe opowiadanie pewnie też by mi najbardziej do gustu przypadło :)

    OdpowiedzUsuń