C. Woodard, Republika Piratów

Źródło

            Karaiby – obecnie idealne miejsce na wakacje, a w XVIII wieku był to dom dla piratów siejących postrach na tamtejszych wodach. Azyl grupy mężczyzn wyjętych spod prawa, którzy do dziś rozpalają naszą wyobraźnie. Bo kto nie słyszał o piratach? Już od najmłodszych lat poznajemy ich przygody, choćby za sprawą bajek (Kapitan Hak z Piotrusia Pana), czy hollywoodzkich produkcji (Jack Sparrow). Trupia czaszka na czarnym tle jest tak rozpoznawalnym znakiem, że momentalnie przychodzą nam na myśl piraci. I nie ma się co dziwić, bo już w swoich czasach najwięksi kapitanowie pirackich statków budzili grozę i byli częstymi gośćmi na ustach zwykłych ludzi. Statek z piracką banderą wywoływał popłoch, a jego załoga tylko na to liczyła.

            Colin Woodard postanowił przybliżyć nam historię piratów u szczytu ich sławy. Początek XVIII wieku był dla wszystkich morskich złoczyńców czasem niemalże idealnym. Posiadali swoje miejsce na ziemi, gdzie czuli się bezpieczni, niezagrożeni przez żadną władzę, mogli wylegiwać się na plaży, upijać do woli i zażywać życia, a gdy tylko skończyły im się pieniądze zwoływali załogę i wyruszali w morze łupić statki kupieckie. Autor przedstawia sylwetki kilku największych kapitanów – Czarnobrodego, Hornigolda, Jenningsa, Bellamy’ego i Vane’a. Stara się określić w jaki sposób stali się piratami i kreśli ich drogę do miana jednych z największych piratów. Otrzymujemy również polityczne tło wszystkich wydarzeń, dowiadujemy się jakie życie wiedli marynarze (ci na statkach kupieckich, na okrętach Królewskiej Marynarki oraz ci, którzy wiedli żywot pirata). Jak również dowiadujemy się w jaki sposób i za sprawą kogo piraci utracili swoje gniazdko.

Im bardziej zbliżałam się do końca, tym bardziej byłam zaciekawiona. Piraci zostali przedstawieni w bardzo barwny sposób, co sprawiło, że z wielką uwagą śledziłam losy poszczególnych kapitanów. Choć z początku miałam mały problem z usystematyzowaniem sobie wszystkich postaci, bo przed lekturą słyszałam jedynie o Czarnobrodym. Książka dostarcza wielu ciekawych informacji na temat piratów, a także obala niektóre mity krążące na ich temat. To prawda, że piraci wiedli życie pełne przygód i często udało im się zdobyć bogate łupy, jednak nie każdy z członków załogi znajdował się tam dobrowolnie. Piraci nie byli wolni od chorób, głodu czy wzajemnych utarczek. Autor świetnie przedstawił wszystkie aspekty życia pirata. Stara się pokazać ich takimi jakimi byli i jak przedstawiają ich dostępne źródła.

            Mimo, że jest to książka historyczna to gdyby dodać w niej dialogi mało kto pomyślałby, że to nie fikcja literacka, tylko prawda. Powstałaby pełna zwrotów akcji powieść przygodowa. Jednak nie ma tu żadnej fikcji. Autor korzystał z wielu źródeł, konsultował się z historykami i docierał do wszystkiego, co mogłoby mu pomóc poznać historię piratów z początku XVIII wieku i ich siedziby na Karaibach. Książka napisana jest bardzo przystępnym językiem, autor nie boi się wykorzystywać języka potocznego, co sprawia, że książka powinna spodobać się nawet tym, którzy nie przepadają za książkami historycznymi. Wydaję mi się, że dla wszystkich fanów piratów i ich życia jest to pozycja obowiązkowa.

Tytuł: Republika Piratów
Autor: Colin Woodard
Wydawnictwo: Sine Qua Non, 2014
Strony: 386
Ocena: 4,5/6

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non.