wtorek, 18 sierpnia 2015

A. Christie, Niedziela na wsi


Źródło
            Herkules Poirot zostaje zaproszony na niedzielny obiad do posiadłości Angkatellów. Ma nadzieje na spokojnie spędzone popołudnie na wsi, smaczny posiłek i przyjemne towarzystwo. Niestety, okazuje się, że nie jest mu to pisane. Gdy punktualnie o trzynastej zjawia się u gospodarzy praktycznie staje się świadkiem morderstwa. Woda w basenie zabarwia się na czerwono, nad basenem leży ciało przystojnego mężczyzny, a nad nim stoi kobieta z rewolwerem w ręku. Sprawa nie jest jednak oczywista, jak wygląda to na pierwszy rzut oka, a Poirot musi wykazać się wielkim sprytem, by odkryć prawdę.

            „Niedziela na wsi” to kolejna książka Christie, która sprawia, że rozumiemy, dlaczego nazywa się ją Królową Kryminału. Z pozoru proste morderstwo w wykonaniu Christie jest sprawą trudną do rozwiązania i każdy trop wydaje się właściwy. Kilku podejrzanych, kilka motywów i niejednoznaczne ślady zbrodni. W tym wypadku w grę wchodzą trzy kobiety z życia ofiary – żona, kochanka i dawna narzeczona, która wróciła po latach. Choć, autorka bardzo delikatnie podsuwa nam również i inne możliwości.
            Jak w przypadku Christie bywa, pojawiający się w książce bohaterowie są wyraziści i nawet służba wydaje się być dopracowana w każdym calu. Rodzina Angketellów, u których gości Poirot, to zbieranina przeróżnych charakterów, które tworzą naprawdę ciekawą mieszankę. Mamy zarówno znudzonego studenta Oxfrodu, panią domu, która chodzi z głową z chmurach, przeskakuje z tematu na temat i nikt nigdy nie wie, o co jej chodzi, rzeźbiarkę, która pasjonuje się samochodami, a także aktorkę z Hollywood, która jest przyzwyczajona do tego, że zawsze dostaje to, czego chce.
             Napisana w typowy dla Agathy Christie lekki i wciągający sposób „Niedziela na wsi” dostarczy Wam świetnej rozrywki. Miłośnicy klasycznych kryminałów powinni być zadowoleni, bo to Christie w swojej najwyższej formie. Poirot bryluje sprytem, a morderca bawi się z nim w kotka i myszkę. Dodajmy do tego szczyptę angielskiego humoru i zaskakujące zakończenie – przepis na udaną niedzielę z książką w ręku.

Tytuł: Niedziela na wsi
Autor: Agatha Christie
Wydawnictwo: Dolnośląskie, 2015
Strony: 256
Ocena: 5/6

13 komentarzy:

  1. Ta książka ma swój urok :D
    Była pierwszą powieścią Christie, jaką przeczytałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A moją pierwszą książką Christie była "Tajemnica Bladego Konia" ;)

      Usuń
    2. Też dobra, a na pewno wyjątkowa w dorobku Królowej Kryminałów :D

      Usuń
  2. Ta książka jest po prostu rewelacyjna :) Nic dodać, nic ująć!

    http://przy-goracej-herbacie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę wrócić do książek tej pisarki :). Już kilka razy sobie to obiecywałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobała mi się ta powieść :) Przeczytałam wszystkie i "Niedziela na wsi" to jedna z lepszych, ma w sobie to... coś. Film też nieźle wyszedł, widziałaś może? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zgadzam się, że ta książka coś w sobie ma :) Filmu niestety nie widziałam, ale mam w planach :)

      Usuń
  5. To jeden z lepszych kryminałów Christie - choć u tej pisarki trudno znaleźć "te gorsze" :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta książka bardzo mi się podobała :)
    Moim ulubionym kryminałem Christie jest "Pięć małych świnek" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Pięciu małych świnek" jeszcze nie czytałam, ale na pewno to zrobię :)

      Usuń
  7. Christie podąża za mną jak cień i krzyczy żebym wreszcie zapoznała się z jej twórczością, a tu ciągle coś innego wpada mi w ręce :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam kilku takich autorów, których bardzo chciałabym poznać, a jednak zawsze staje mi coś na drodze ;)

      Usuń
  8. Christie przeczytałam ostatnio pierwszą książkę ,,Morderstwo w Orient Expressie", teraz koniecznie muszę zapoznać się z jej kolejnymi dziełami :))

    OdpowiedzUsuń