poniedziałek, 11 maja 2015

C. Läckberg, Fabrykantka aniołków


Źródło
            Na Valö, wyspę niedaleko Fjällbacki, przybywa Ebba wraz ze swoim mężem. Para próbuje poukładać sobie życie po śmierci synka. Postanawiają otworzyć na wyspie pensjonat, który ma stanąć na miejscu starego ośrodka kolonijnego prowadzonego przez ojca Ebby. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że z wyspą i samą Ebbą łączy się tajemnicza historia sprzed lat. W Wielką Sobotę 1974 roku z Valö zniknęła cała rodzina. Rodzice i przyrodnie rodzeństwo Ebby wręcz wyparowali. Gdy policja przybyła na miejsce zastała tam pięknie nakryty stół, napoczęte potrawy i zapłakaną, roczną dziewczynkę. Nikt nie potrafił wyjaśnić tego, co się wydarzyło. Teraz Ebba wraca i zaczynają dziać się podejrzane rzeczy.


            Już po raz ósmy odwiedziłam Fjällbackę, jej mieszkańców i starych znajomych. Bardzo przyjemnie było wrócić do Eriki i Patrika oraz ich przyjaciół. Lackberg stworzyła postacie, z którymi czytelnik bardzo się zżywa i chętnie do nich wraca sprawdzając co nowego. W tym wypadku nie było inaczej. Wątek obyczajowy jak zwykle był bardzo silnie zarysowany, choć w tej części nie zauważyłam wybijającego się na pierwszy plan określonego problemu, jak to było w poprzednich częściach. Autorka poruszyła problem żałoby na dziecku, śmiertelnej choroby bliskiej osoby, ale także zwykłych problemów rodzinnych. Podobało mi się to, że w tym tomie trochę więcej miejsca poświęcono postaci Gosty – policjanta, który pracuje razem z Patrikiem. Przyjemnie było dowiedzieć się o nim czegoś nowego.
            Jeżeli chodzi o wątek kryminalny to muszę powiedzieć, że zdecydowanie bardziej zainteresowało mnie śledztwo z przeszłości, niż to, które dotyczyło wydarzeń współczesnych. Wydaje mi się, że ten teraźniejszy wątek był odsunięty na boczny tor. I jeżeli chodzi o rozwiązanie zagadki, to przeszłość również wygrywa z teraźniejszością. Gdyby w akcję nie został wpleciony wątek z przeszłości to książka byłaby zdecydowanie nudniejsza. I tak jak na wysokim poziomie stała sprawa z przeszłości, tak samo było z tymi przerywnikami rozdziałów nawiązujących do dawnych czasów. Lackberg po raz kolejny udowodniła, że można stworzyć niezwykle ciekawą historię poskładaną z naprawdę króciutkich fragmentów. Tylko czekałam kiedy będę mogła się dowiedzieć co było dalej.
            Podsumowując, „Fabrykantka aniołków” to kolejna bardzo dobra część cyklu. Byłabym bardziej zadowolona, gdyby sprawa dotycząca wydarzeń współczesnych była trochę lepiej dopracowana, ale za to dostałam naprawdę ciekawą historię z przeszłości, która sprawiła, że książkę czytało się z rosnącym zainteresowaniem. Dodam jeszcze, że tytuł książki bardzo pasuje do jej treści, a jego znaczenie jest niezwykle ciekawe.

Tytuł: Fabrykantka aniołków
Autor: Camilla Läckberg
Wydawnictwo: Czarna Owca, 2013
Strony: 492
Ocena: 4,5/6

Wcześniejsze tomy cyklu:
C. Läckberg, Niemiecki bękart
C. Läckberg, Syrenka
C. Läckberg, Latarnik

24 komentarze:

  1. Jeszcze ani razu nie dotarłam do Fjällbacki, ale może kiedyś mi się uda:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie czytałam żadnej książki autorki, ale mam w planach "Księżniczkę z lodu" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety też nie.
      I raczej wybiorę pierwszy lepszy tytuł, bo żadnego konkretnego nie znam :/

      Usuń
    2. Najlepiej zacząć od początku, czyli od "Księżniczki z lodu". Co prawda, każdy wątek kryminalny jest odrębny dla poszczególnych książek, ale główni bohaterowie i ich życie są silnie zarysowani i to lepiej czytać chronologicznie :)

      Usuń
  3. Uwielbiam autorkę i właśnie mam zamiar przeczytać w końcu "Fabrykantkę Aniołków" skoro już zaraz ukaże się kolejna część. Mam nadzieję, że spodoba mi się równie bardzo jak Tobie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam tylko "Księżniczkę z lodu" tej autorki i po lekturze książek Nesbo już mnie niestety tak nie porwała, ale nie mogę powiedzieć, że była zła, tylko po prostu.. za słaba dla mnie : -)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na obronę Lackbreg mogę napisać tylko, że każda kolejna część jest lepsza ;)

      Usuń
    2. Ojej, a ja nie chciałam jej atakować :D Po prostu teraz wszystko już tak porównuję, przez pryzmat Nesbo i Christie.. wiesz, według gustu :) Może kiedyś się jeszcze skuszę na Camile, nie powiem, ciekawi mnie wątek tej siostry i jej złego męża ;-)

      Usuń
    3. Haha a ja wcale nie odebrałam Twojego komentarza jako atak ;) Po prostu chciałam zwrócić uwagę, że "Księżniczka z lodu" nie jest najlepszą częścią cyklu ;)
      Zdaję sobie sprawę, że jest dużo lepszych autorów kryminalnych od Lackberg, jednak ja bardzo polubiłam jej książki i zawsze chętnie po nie sięgam :)

      Usuń
    4. Uff, to spoko :D Ja może jeszcze się skuszę kiedyś :-)

      Usuń
  5. Słyszałam wiele dobrego o kryminałach tej autorki i jak najbardziej mam w planach sięgnąć po tą książkę :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Na mojej półce :D Nie mogę się doczekać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też trochę leżała na półce, ale w końcu się doczekała i przeczytałam ją w dwa dni ;) A teraz wyczekuję kolejnej części :)

      Usuń
  7. Słyszałam o autorce i jej kryminałach wiele dobrego.Muszę się o tym przekonać na własnej skórze ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nie czytałam nic autorki, ale mam w planach to zmienić, ponieważ słyszałam już kilka dobrych opinii o jej twórczości :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaczęłam swoją przygodę od pierwszego tomu cyklu i wciągnęłam się strasznie chociaż faktycznie czasami są niedociągnięcia :)
    Thievingbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, że czasami widać niedociągnięcia, ale nie wpływają one na mój odbiór lektury ;) Jestem ciekawa najnowszej książki i jej poziomu :)

      Usuń
  10. Mi udalo sie przeczytac tylko dla pierwsze tomy z tej serii, ale kolejne czekaja juz na polce, bo polubilam pania Lackberg.

    OdpowiedzUsuń
  11. słyszałam o autorce wiele różnorodnych opinii i dzięki nim czuję się nadzwyczaj zachęcona do czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  12. I chociaż kusisz i zachęcasz to wciąż przede mną i nie mam na nią ochoty, bo to oznacza koniec wieczorów z tą autorką. Ale najpierw przeczytam "Syrenkę" ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam dwie książki autorki, całkiem mi się podobały, więc nie mówię nie kolejnym dziełom :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo powoli próbuję przeczytać całość - póki co kupiłam po okazyjnej cenie, a teraz czekam na wakacje i ogrom przyjemności z lektury!

    OdpowiedzUsuń