Źródło |
Po
dość długiej przerwie powróciłam do sagi Camilli Läckberg. Muszę przyznać, że
zdążyłam się już stęsknić za Eriką i Patrikiem oraz ich przyjaciółmi. Pani
Läckberg ma zdolność do tworzenia bohaterów, z którymi łatwo się zżyć i którzy wzbudzają
naszą sympatię. Moje piąte już spotkanie z jej twórczością ponownie muszę uznać
za udane i już nie mogę doczekać się kolejnych.
W
„Niemieckim bękarcie” autorka skupia się na przeszłości matki Eriki – Elsy. Książka
nawiązuje do końcówki poprzedniej, kiedy Erika znajduje na strychu pamiątki po
swojej mamie. Są tam zarówno jej pamiętniki, jak i zakrwawiony kaftanik dla
dziecka oraz niemiecki medal. Od tego momentu, życie Eriki toczy się wokół
rozwiązania tajemnicy matki. Udaje się do starego nauczyciela historii, by ten
powiedział jej coś na temat znalezionego medalu. Niestety, niedługo potem
emerytowany nauczyciel zostaje znaleziony martwy. W toku śledztwa na jaw
wychodzą tajemnice sprzed sześćdziesięciu lat.
Jak
zwykle w książkach Camilli Läckberg przeszłość splata się z teraźniejszością.
Rozdziały, które dotyczą współczesności są poprzeplatane krótkimi wspomnieniami
z dawnych czasów. W piątym tomie wstawki z przeszłości dotyczą matki Eriki i
jej przyjaciół z młodości oraz ich życia w czasie drugiej wojny światowej. Właśnie
przez te krótkie i zwięzłe historie z przeszłości tak lubię sagę Läckberg. Autorka
doskonale pokazuje, że zdarzenia z historii mają bardzo duży wpływ na chwilę
obecną.
Wątek
kryminalny w „Niemieckim bękarcie” był moim zdaniem trochę słabszy niż w
poprzednich częściach, ale historia zbudowana na jego kanwie była jedną z
najciekawszych. W dodatku ponownie trzeba pochwalić warstwę obyczajową w
książce. Läckberg świetnie ilustruje życie w małym miasteczku, gdzie wszyscy z
pozoru świetnie się znają, a jednak każdy ma swoje tajemnice. Autorka nie boi
się poruszać trudnych tematów – w poprzednich częściach była to przemoc domowa,
depresja poporodowa, w tym związki homoseksualne.
Myślę
jednak, że po „Niemieckiego bękarta” powinny sięgnąć osoby, które czytały już
poprzednie części sagi. Co prawda, wątek kryminalny nie stanowiłby problemu,
jednak można byłoby się czuć trochę zagubionym przy historii Eriki i Patrika,
ich rodzin i przyjaciół. Mam wrażenie, że książki Läckberg mają to do siebie,
że wątek kryminalny nie jest tu najistotniejszy. Owszem, jest ważny, bo książka
zmierza do rozwiązania zagadki, jednak autorka dużo miejsca poświęca życiu
osobistemu bohaterów. Mnie taki zabieg przypadł do gustu i z czystym sumieniem
mogę polecić „Niemieckiego bękarta”, jak i poprzednie części.
Tytuł: Niemiecki bękart
Autor: Camilla Läckberg
Wydawnictwo: Czarna Owca, 2013
Strony: 568
Ocena: 5/6
O proszę, już drugi raz o tej książce słyszę :) przyznam, że wątki kryminalne to nie dla mnie,ale tematyka w jakiś sposób mnie pociąga.
OdpowiedzUsuńWątek kryminalny w książkach Lackberg nie jest dominujący, ani przytłaczający, więc myślę, że lektura mogłaby Ci się spodobać ;)
UsuńNie sięgam zbyt często po kryminały, ale już jakiś czas temu postanowiłam, że sięgnę po jakąś pozycję Camilli Läckberg, bo wiele słyszałam o jej książkach, a jakoś nie miałam okazji po żadną sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam - ale ostrzegam, że gdy sięgnęłam po pierwszą część to od razu miałam ochotę przeczytać kolejne ;)
UsuńTo na pewno moje klimaty, a recenzja bardzo mnie zachęciła :D
OdpowiedzUsuńCieszę się - teraz tylko przeczytać książkę ;)
UsuńJeszcze nie znam tej autorki, ale zaciekawiłaś mnie swoją recenzją. Nigdy nie sięgam po książki, w których ważny jest tylko opis śledztwa, interesują mnie te z rozwiniętą warstwą obyczajową :) Poszukam więc pierwszej części tej sagi.
OdpowiedzUsuńLackberg w swoich książkach równoważy wątki obyczajowe i kryminalne, więc wydaję mi się, że jej książki mogłyby przypaść Ci do gustu :) A poza tym jej bohaterowie są naprawdę bardzo sympatyczni :)
UsuńCzytałam całą sagę i muszę powiedzieć, że Camilla Lackberg ma swoje wzloty i upadki. Co druga książka napisana jest dobrze i wydaje się być przemyślana. "Niemiecki bękart" na szczęście zalicza się do tej grupy. Masz rację, że to książka dla tych którzy już zapoznali się ze wcześniejszymi częściami z powodu wątku obyczajowego. I masz też rację, że za dużo go tam jest. Zaliczyłabym tą serię do obyczajowej, których tylko jednym elementem jest wątek kryminalny. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Mz.Hyde
Mi zostały jeszcze trzy części i mam nadzieję, że do końca się nie zawiodę :) Zgadzam się, że nie wszystkie części trzymają taki sam wysoki poziom, ale każda z nich ma w sobie to coś ;)
UsuńJa również mam wrażenie, że nazwanie tej serii kryminalną było troszeczeczkę na wyrost - ale trzeba przyznać, że niektóre z zagadek były naprawdę ciekawe ;)
Zdecydowanie książki Camilli trzeba czytać chronologicznie :) mam już za sobą całą serię i czekam na kolejny odcinek ;) a Niemiecki bękart jest jedną z lepszych w mojej opinii,ale mnie pociąga wszystko co ma związek z IIWŚ
OdpowiedzUsuńTak, chronologia w tej serii to podstawa, bo powiedzmy sobie szczerze - życie Eriki i Patrika jest tutaj bardzo ważne ;)
UsuńBardzo lubię książki autorki, przeczytam już niestety wszystkie... Czeka na następne książki autorki :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com/
Ja, jak na razie, mogę się jeszcze cieszyć, że jeszcze kilka części przede mną ;) Ale przyznam, że ucieszyłaby mnie wiadomość o nowej książce ;)
UsuńO tej książce już słyszałam. Od dłuższego czasu planuję zapoznać się z utworami tej autorki, ale jak na razie jakoś mi się to nie udało...
OdpowiedzUsuńMyślę, że książki Lackberg Cię nie zawiodą ;)
UsuńO książce nie słyszałam, ale czuję się zainteresowana.
OdpowiedzUsuńNa pewno zacznę od poprzednich części, żeby wiedzieć o co chodzi :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak. Akurat jeśli chodzi o tę serię to ważna jest chronologia ;)
UsuńDla mnie to ulubiony tom:) Faktycznie może nie ma wątku kryminalnego, ale jest bardzo ciekawa tajemnica;)
OdpowiedzUsuńDla mnie jak na razie również najlepszy ;) Zobaczymy jak będzie dalej :)
UsuńPo przeczytaniu recenzji myślę, że w najbliższym czasie skuszę się na prezentowaną książkę:)
OdpowiedzUsuńJednakże z niecierpliwością czekam na książkę z innej dziedziny, jednak znajdującą się w twojej biblioteczce a mianowicie Jeremy Clarkson "Moje lata w Top Gear":) Prezentowałaś ją tutaj:
http://zatracona-w-ksiazkach.blogspot.com/2014/06/zakurzone-poki.html
Pozdrawiam gorąco:)
Cieszę się, że "Niemiecki bękart" przypadł do gustu, jednak lepiej zacząć od "Księżniczki z lodu"
UsuńJeżeli chodzi o książkę J. Clarksona to na pewno ją zrecenzuję, ale na razie ją komuś pożyczyłam ;)
O autorce nie słyszałam, ale jak tylko będę miała okazję, to na pewno sięgnę, po którąś z jej pozycji ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się spodobają :) To książki zarówno dla wielbicieli kryminałów i dla osób, które lubią wątki obyczajowe :)
UsuńNiestety nie moje klimaty. Mogę za to wspomnieć, że na targowej wymianie widziałam parę książek z tym nazwiskiem na okładce. Pewnie się znalazcy bardzo ucieszyli ;).
OdpowiedzUsuńJa bym się bardzo ucieszyła ;) Może na jakiejś innej wymianie uda mi się coś wyłowić ;)
UsuńNo tak, lepiej zaczynać sagę od początku. :)
OdpowiedzUsuńKryminały skandynawskie lubię bardzo i cenię. Jednak do Camilli Lackberg jeszcze nie dotarłam. Ciągle pojawiają się w mojej biblioteczce inne książki. U Ciebie widzę bardzo dobra opinię o książce tej autorki. Muszę chyba mocniej zainteresować się jej powieściami - od której polecasz aby rozpocząć? :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie od "Księżniczki z lodu" - to pierwsza część cyklu ;)
UsuńTak też zrobię. Dziękuję! :)
UsuńKryminały skandynawskie należą do najlepszych:) Od niedawna się w nich zaczytuję. Ta książka jeszcze przede mną, ale chętnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej sadze, ale sądząc po recenzji - najwyższy czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńNo te kryminały koniecznie muszę poznać!
OdpowiedzUsuńMam twórczość tej autorki w planach. :)
OdpowiedzUsuń