Źródło |
Lily
to młoda, początkująca artystka, której karierą kieruje matka pokładająca w córce
wielkie nadzieje. Życie młodej dziewczyny zmienia się, gdy po swoim występie poznaje
kapitana Stephana Wintersa – przedstawiciela wyższych sfer, byłego wojskowego i
prawnika w kancelarii sparaliżowanego ojca. Oboje pochodzą z zupełnie różnych
sfer, dorastali w skrajnie różnych środowiskach i mają zupełnie różne plany
życiowe. Jednak urok Lily sprawił, że kapitan Winters zapragnął się z nią
ożenić. Czy niewinna Lily pomoże mu pozbyć się koszmarów z przeszłości, które
nawiedzają go od czasu powrotu z wojny?
Tytuł: Żona oficera
Autor: Philippa Gregory
Wydawnictwo: Książnica, 2014
Strony: 504
Ocena: 4,5/6
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat.
Philippa
Gregory przenosi nas do lat 20. XX wieku. Wielkiej Brytanii otrząsającej się z
I Wojny Światowej. Do ludzi, którzy zaznali okrucieństwa i niesprawiedliwości
wojny. Razem z Lily poznajemy blaski i cienie życia wyższych sfer, a także
kulisy życia artystów tamtych lat. Zaglądamy do salonu śmietanki towarzyskiej,
siadamy z nimi do stołu i idziemy do sypialni. Wybieramy się na zakupy, jak i
na pikniki za miasto. Jednak autorka pokazuje nam także garderobę tancerek i
solistek, przesłuchania do przedstawień i koncerty.
Różnorodni
są także bohaterowie. Poznajemy zarówno wolnych duchem artystów, jak i
związanych etykietą towarzyską damy i dżentelmenów. Na pierwszym planie są
jednak Lily i Stephen oraz ich najbliżsi. Pragnąca wielkiej kariery solistki
Lily jest momentami naiwna i dziecinna. Z drugiej strony dostrzegamy w niej
upór, radość życia i niezwykły urok osobisty. Wzbudza sympatię, jednak czasami
chciałoby się jej powiedzieć, żeby przemyślała swoje wybory. A Stephen? Weteran
wojenny, który nie może pozbyć się wspomnień z wojny. Zazdrosny o nieżyjącego
brata, pragnący chwały i posłuszeństwa pan Winters szuka pomocy w ramionach
Lily. Muszę się przyznać, że już dawno żaden bohater nie wzbudzał we mnie tak
negatywnych uczuć jak Stephen. Czasami musiałam wręcz odłożyć książkę na bok. Z
drugiej strony to tylko dowodzi, że autorka potrafi stworzyć przekonujących i
prawdziwych bohaterów, którzy żyją własnym życiem.
„Żona
oficera” to książka, która spodoba się fanom powieści historycznych oraz czasów
20-lecia międzywojennego. Książka powinna spodobać się także wszystkim, którzy
lubią świetnie wykreowanych bohaterów, którzy potrafią wzbudzić w czytelniku
skrajne emocje. Mimo że akcja książki z początku biegnie bardzo powoli i wymaga
od czytelnika skupienia, to z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej
przywiązujemy się do bohaterów i chcemy poznać ich dalsze losy. To nie jest
lektura na jeden wieczór, ale uwierzcie mi, że warto po nią sięgnąć.
Tytuł: Żona oficera
Autor: Philippa Gregory
Wydawnictwo: Książnica, 2014
Strony: 504
Ocena: 4,5/6
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat.
Na półce czeka na mnie "Czarownica", na czytniku kilka książek autorki i jakoś nie mam nigdy czasu żeby się za nie zabrać. A wiem, że warto :)
OdpowiedzUsuńWarto, "Żona oficera" jest świetnie napisaną historią, która niezwykle wciąga ;)
UsuńPrzyznam szczerze że jeszcze nie czytałam żadnej książki Philippy Gregory, a mam na półce aż trzy książki autorki. Muszę się w końcu skusić i przeczytać jedną.
OdpowiedzUsuńTo była pierwsza książka autorki jaką przeczytałam i wiem, że chcę poznać kolejne, bo spodobał mi się jej styl ;)
UsuńJak zagospodaruję więcej czasu, to chętnie sięgnę ;)!
OdpowiedzUsuńMam w planach!
OdpowiedzUsuńNie, książki historyczne to nie dla mnie - przeczytałam tylko jedną i mogę ci ją polecić - Córka oficera Z. Rohan, ale właśnie dlatego wiem, że to nie dla mnie :P Nawet genialnie wykreowani bohaterowie nie potrafią mnie skusić.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
Rozumiem ;) Nie każdy musi przepadać za powieściami historycznymi ;) Dziękuję za ten tytuł, będę go miała na uwadze :)
UsuńUwielbiam świetnie wykreowanych bohaterów. Wtedy nie przeszkadza nawet wolno płynąca akcja. Już dawno nie sięgałam po książkę historyczną, ale zamierzam to zmienić w najbliższym czasie. Może zacznę od "Żony oficer" :D
OdpowiedzUsuńTutaj bohaterowie naprawdę potrafią wzbudzić emocje w czytelniku ;)
UsuńSerdecznie polecam, to paradoksalnie nie tak odległe czasy, więc nie jest trudno wczuć się w akcję ;)
Ponieważ bardzo lubię Panią, która to napisała oraz uwielbiam takie podróże do przeszłości to na pewno się skuszę!
OdpowiedzUsuńP.S. Przepraszam, że tak długo mnie tutaj nie było!
Ja sięgnęłam po nią pierwszy raz i nie żałuję ;)
UsuńNie ma za co przepraszać ;)
Od dłuższego czasu mam w planach powieści historyczne autorki, ale na pierwszy ogień zdecydowanie wybiorę te z lat wcześniejszych. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Rzeczywiście książki dotyczące wcześniejszych lat są popularniejsze, jednak ja wybrałam na pierwszy raz "Żonę oficera" i wcale się nie zawiodłam ;) Ale cykl o Tudorach mam w planach :)
UsuńJeśli wymaga skupienia, to niestety nie na teraz - akurat mi się przedterminy diabelskich egzaminów zaczynają i jak zombie chodzę.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Philippę Gregory! Chociaż zawsze zaklinałam się, że nie znoszę powieści historycznych, to jednak książki tej autorki wybieram chętnie i ich czytanie sprawia mi masę przyjemności. Ciekawa jestem jak sprawdziła się w tej opowieści, bardziej współczesnej, bo jej cykl o Tudorach już dawno podbił moje serce :)
OdpowiedzUsuńCykl o Tudorach jeszcze przede mną, ale z pewnością po niego sięgnę :)
UsuńNiestety powieści historyczne to nie moja bajka, czasami po nie sięgam, ale muszę być daną pozycją naprawdę mocno zainteresowana :)
OdpowiedzUsuń