Źródło |
Każdy
z nas się czegoś boi. Ciemności, wody, ognia, węży, pająków, wysokości, krwi –
można wymieniać naprawdę długo. Strach objawia się u każdego inaczej. Jedni
przeżywają go bardziej, inni mniej, jednak trudno jest całkowicie wyeliminować
go z naszego życia. Dopóki to my nad nim panujemy jest dobrze, sytuacja zmienia
się całkowicie, kiedy to strach przejmuje kontrolę nad naszym życiem. Jest tak
w przypadku ludzi z różnego rodzaju fobiami. Fobiami, które utrudniają
funkcjonowanie w społeczeństwie i sprawiają, że wyjście z domu może być
prawdziwym aktem odwagi. Jednak co w przypadku, gdy pojawia się seryjny
morderca, który poluje na ludzi z fobiami i zabija ich w sposób, którego się
najbardziej boją?
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Filia
Tytuł: Lęk pierwotny
Autor: Jonathan Nasaw
Wydawnictwo: Filia, 2015
Strony: 442
Ocena: 4,5/6
W „Lęku
pierwotnym” od samego początku wiemy kim jest morderca. Obserwujemy jego „gry
strachu” i to jak udaje mu się zwodzić policję. Widzimy jak żyje, poznajemy
jego rodzinę i przeszłość. Co więcej, nigdy nie tracimy go z oczu. Obserwujemy
także pracę FBI. Za schwytanie seryjnego mordercy odpowiedzialna jest Linda Abruzzi
– chora na SM pracownica Wydziału Łączności skazana na siedzenie za biurkiem
oraz udający się na emeryturę agent specjalny Pender. I właśnie Pender jest
postacią, która spaja książki Nasawa, ponieważ „Lęk pierwotny” to druga część
cyklu z nim w roli głównej. Przyznaję, że nie czytałam pierwszej części, ale w
ogóle nie odczuwałam tego podczas czytania tej.
Jonathan
Nasaw stworzył mordercę, który karmi się strachem. Im bardziej przerażona
ofiara, tym lepiej. Boisz się wysokości? Zrzuci Cię z dachu. A może najbardziej
przerażają Cię ptaki? Nic prostszego – zamknie Cię z nimi w ciemnym
pomieszczeniu. Brzmi przerażająco i uwierzcie mi, że ta książka taka jest. Autor
rozpoczął i zakończył naprawdę ciężkim uderzeniem. Realistyczne opisy strachu
ofiar i postać psychopatycznego mordercy to mocne strony książki. Czyta się ją
bardzo szybko, czemu sprzyjają krótkie rozdziały. W dodatku akcja mknie
naprawdę w zawrotnym tempie. Być może wycięłabym kilka fragmentów, które ją
spowalniały, ale nie wpływały one na ogólny odbiór książki.
Już
dawno nie czytałam kryminału z tak wyrazistą i dobrze wykreowaną postacią
seryjnego mordercy. Jego „gry strachu” przyprawiają o gęsią skórkę, a z drugiej
strony autor potrafił pokazać go także z tej ludzkiej strony. Jednakże przez
to, że od początku znamy mordercę tracimy element zaskoczenia, jednak mogę
powiedzieć, że finałowa akcja to rekompensuje. Jeżeli macie ochotę na dobry
kryminał, z naprawdę interesującym mordercą, to „Lęk pierwotny” na pewno
przypadnie Wam do gustu. A jeżeli polubicie agenta Pendera, to jesienią ukaże się
kolejna część cyklu.
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Filia
Tytuł: Lęk pierwotny
Autor: Jonathan Nasaw
Wydawnictwo: Filia, 2015
Strony: 442
Ocena: 4,5/6
Dawno nie czytałam takiego naprawdę dobrego i mocnego kryminału. Myślę że "Lęk pierwotny" byłby idealny. Zwłaszcza jeśli postać seryjnego mordercy jest dobrze wykreowana :)
OdpowiedzUsuńSeryjny morderca jest tutaj naprawdę ciekawie i wiarygodnie przedstawiony ;)
UsuńHej! :)
OdpowiedzUsuńChciałam Cię zaprosić do wzięcia udziału w naszych nowych wyzwaniach czytelniczych. Może któreś zainteresuje Cię... ;)
"Kocioł Wiedźmy" – http://lustrzananadzieja.blogspot.com/2015/05/kocio-wiedzmy-nowe-wyzwanie.html
"Z uśmiechem przez świat" – http://lustrzananadzieja.blogspot.com/2015/05/z-usmiechem-przez-swiat.html
Pozdrawiam serdecznie :)
warto po nią sięgnąć,skoro postać mordercy jest dobrze wykreowana,w kryminałach niestety często tego brakuje...
OdpowiedzUsuńbardzo przepraszam,za powyższe,wysłał mi się przypadkowo pusty komentarz,więc go usunęłam!
pozdrawiam ciepło! :)
Zgadzam się, że czasami w kryminałach postać mordercy jest zepchnięta trochę na margines i potraktowana po macoszemu. Tutaj jest wręcz przeciwnie ;)
UsuńO, to jest to, czego w takich książkach szukam - intrygującego portretu psychologicznego mordercy. Poza tym sposób wybierania przez niego ofiar i ich zabijania wydaje mi się koszmarny (w pozytywnych w przypadku kryminałów tego słowa znaczeniu). Przeczytam na pewno!
OdpowiedzUsuńW przypadku tej książki autor naprawdę przerażający system wybierania ofiar. Dawno nie spotkałam się z tak oryginalnym pomysłem ;)
UsuńBardzo podoba mi się sam opis tej książki. A po przeczytaniu Twojej recenzji, wiem że jest to pozycja zdecydowanie dla mnie. To musi być niezwykłe przeżycie móc dowiedzieć się, co myśli morderca. Zazwyczaj w kryminałach, głównym bohaterem jest jakiś detektyw,a ta książka byłaby miłą odmianą :))
OdpowiedzUsuńTutaj równowaga pomiędzy opisem poczynań mordercy i detektywów została zachowana. Można powiedzieć, że pół na pół :)
UsuńLubię ten typ książki, ale nie obiecuję że akurat tę historię przeczytam :/
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta wyrazistość seryjnego mordercy.Zapowiada się ciekawa powieść ;-)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, więc może uda mi się ją gdzieś upolować :)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Odłóż ją dla mnie, chętnie przeczytam siostro :P
OdpowiedzUsuńGatunek literacki, który lubię :)
OdpowiedzUsuńO rany, brzmi strasznie, już dawno nie czytałam czegoś silnie przerażającego, może tu by się udało. Strasznie chcę przeczytać <3
OdpowiedzUsuń