niedziela, 31 maja 2015

J. Nasaw, Lęk pierwotny


Źródło
            Każdy z nas się czegoś boi. Ciemności, wody, ognia, węży, pająków, wysokości, krwi – można wymieniać naprawdę długo. Strach objawia się u każdego inaczej. Jedni przeżywają go bardziej, inni mniej, jednak trudno jest całkowicie wyeliminować go z naszego życia. Dopóki to my nad nim panujemy jest dobrze, sytuacja zmienia się całkowicie, kiedy to strach przejmuje kontrolę nad naszym życiem. Jest tak w przypadku ludzi z różnego rodzaju fobiami. Fobiami, które utrudniają funkcjonowanie w społeczeństwie i sprawiają, że wyjście z domu może być prawdziwym aktem odwagi. Jednak co w przypadku, gdy pojawia się seryjny morderca, który poluje na ludzi z fobiami i zabija ich w sposób, którego się najbardziej boją?

            W „Lęku pierwotnym” od samego początku wiemy kim jest morderca. Obserwujemy jego „gry strachu” i to jak udaje mu się zwodzić policję. Widzimy jak żyje, poznajemy jego rodzinę i przeszłość. Co więcej, nigdy nie tracimy go z oczu. Obserwujemy także pracę FBI. Za schwytanie seryjnego mordercy odpowiedzialna jest Linda Abruzzi – chora na SM pracownica Wydziału Łączności skazana na siedzenie za biurkiem oraz udający się na emeryturę agent specjalny Pender. I właśnie Pender jest postacią, która spaja książki Nasawa, ponieważ „Lęk pierwotny” to druga część cyklu z nim w roli głównej. Przyznaję, że nie czytałam pierwszej części, ale w ogóle nie odczuwałam tego podczas czytania tej.
            Jonathan Nasaw stworzył mordercę, który karmi się strachem. Im bardziej przerażona ofiara, tym lepiej. Boisz się wysokości? Zrzuci Cię z dachu. A może najbardziej przerażają Cię ptaki? Nic prostszego – zamknie Cię z nimi w ciemnym pomieszczeniu. Brzmi przerażająco i uwierzcie mi, że ta książka taka jest. Autor rozpoczął i zakończył naprawdę ciężkim uderzeniem. Realistyczne opisy strachu ofiar i postać psychopatycznego mordercy to mocne strony książki. Czyta się ją bardzo szybko, czemu sprzyjają krótkie rozdziały. W dodatku akcja mknie naprawdę w zawrotnym tempie. Być może wycięłabym kilka fragmentów, które ją spowalniały, ale nie wpływały one na ogólny odbiór książki.
            Już dawno nie czytałam kryminału z tak wyrazistą i dobrze wykreowaną postacią seryjnego mordercy. Jego „gry strachu” przyprawiają o gęsią skórkę, a z drugiej strony autor potrafił pokazać go także z tej ludzkiej strony. Jednakże przez to, że od początku znamy mordercę tracimy element zaskoczenia, jednak mogę powiedzieć, że finałowa akcja to rekompensuje. Jeżeli macie ochotę na dobry kryminał, z naprawdę interesującym mordercą, to „Lęk pierwotny” na pewno przypadnie Wam do gustu. A jeżeli polubicie agenta Pendera, to jesienią ukaże się kolejna część cyklu.

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Filia

Tytuł: Lęk pierwotny
Autor: Jonathan Nasaw
Wydawnictwo: Filia, 2015
Strony: 442
Ocena: 4,5/6

15 komentarzy:

  1. Dawno nie czytałam takiego naprawdę dobrego i mocnego kryminału. Myślę że "Lęk pierwotny" byłby idealny. Zwłaszcza jeśli postać seryjnego mordercy jest dobrze wykreowana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seryjny morderca jest tutaj naprawdę ciekawie i wiarygodnie przedstawiony ;)

      Usuń
  2. Hej! :)
    Chciałam Cię zaprosić do wzięcia udziału w naszych nowych wyzwaniach czytelniczych. Może któreś zainteresuje Cię... ;)
    "Kocioł Wiedźmy" – http://lustrzananadzieja.blogspot.com/2015/05/kocio-wiedzmy-nowe-wyzwanie.html
    "Z uśmiechem przez świat" – http://lustrzananadzieja.blogspot.com/2015/05/z-usmiechem-przez-swiat.html
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. warto po nią sięgnąć,skoro postać mordercy jest dobrze wykreowana,w kryminałach niestety często tego brakuje...
    bardzo przepraszam,za powyższe,wysłał mi się przypadkowo pusty komentarz,więc go usunęłam!
    pozdrawiam ciepło! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, że czasami w kryminałach postać mordercy jest zepchnięta trochę na margines i potraktowana po macoszemu. Tutaj jest wręcz przeciwnie ;)

      Usuń
  4. O, to jest to, czego w takich książkach szukam - intrygującego portretu psychologicznego mordercy. Poza tym sposób wybierania przez niego ofiar i ich zabijania wydaje mi się koszmarny (w pozytywnych w przypadku kryminałów tego słowa znaczeniu). Przeczytam na pewno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przypadku tej książki autor naprawdę przerażający system wybierania ofiar. Dawno nie spotkałam się z tak oryginalnym pomysłem ;)

      Usuń
  5. Bardzo podoba mi się sam opis tej książki. A po przeczytaniu Twojej recenzji, wiem że jest to pozycja zdecydowanie dla mnie. To musi być niezwykłe przeżycie móc dowiedzieć się, co myśli morderca. Zazwyczaj w kryminałach, głównym bohaterem jest jakiś detektyw,a ta książka byłaby miłą odmianą :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj równowaga pomiędzy opisem poczynań mordercy i detektywów została zachowana. Można powiedzieć, że pół na pół :)

      Usuń
  6. Lubię ten typ książki, ale nie obiecuję że akurat tę historię przeczytam :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Podoba mi się ta wyrazistość seryjnego mordercy.Zapowiada się ciekawa powieść ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapowiada się ciekawie, więc może uda mi się ją gdzieś upolować :)
    Thievingbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Odłóż ją dla mnie, chętnie przeczytam siostro :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Gatunek literacki, który lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  11. O rany, brzmi strasznie, już dawno nie czytałam czegoś silnie przerażającego, może tu by się udało. Strasznie chcę przeczytać <3

    OdpowiedzUsuń