Źródło |
Jean
Hatzfeld napisał trzy książki dotyczące ludobójstwa w Rwandzie. Pierwsza, Nagość życia, zawiera relacje ocalałych.
Druga, Sezon maczet, to zbór historii
oprawców. A ostatnia, czyli Strategia
antylop, to ponowne spotkanie z bohaterami dwóch poprzednich książek. Po
kilku latach od wydarzeń rozgrywających się w 1994 roku, autor ponownie
odwiedza Rwandę i sprawdza jak potoczyły się losy osób, które podzieliły się z
nim swoją historią. Sytuacja, którą zastał jest o tyle skomplikowana, że część
Hutu, którzy zostali osadzeni w więzieniu za swoje zbrodnie zostali wypuszczeni
na wolność. Hatzfeld rozmawia zarówno z członkami plemienia Tutsi, jak i Hutu i
stara się nakreślić obraz sytuacji, jaka panuje między tymi co ocaleli, a tymi
co zabijali.
W Strategii antylop odnajdziemy rozmowy z
ludźmi, którzy starają się poukładać swoje życie na nowo. W związku z tym, że
minęło już trochę czasu od okrutnych wydarzeń ich życie powoli wraca do
normalności. Jednak co czuje Tutsi, który stracił całą rodzinę, gdy widzi jak
Hutu wraca do swoich rodzin? Jak można żyć obok zabójcy swoich przyjaciół i
rodziny? Na takie i inne pytania stara się odpowiedzieć ta książka. Autor
skupia się na takich zagadnieniach jak przebaczenie, poczucie bezpieczeństwa i
zaufanie pomiędzy Hutu i Tutsi. Rozmawia z wypuszczonymi na wolność - o tym co
czują, gdy widzą swoich sąsiadów, których gonili kiedyś z maczetami. Czy
możliwe jest by mieszkańcy Rwandy na nowo sobie zaufali? Hutu boją się, że
Tutsi zemszczą się na nich za 1994 rok, z kolei Tutsi boją, że Hutu ponownie
mogą planować ich masakrę. Książka uświadamia nam, że z pozoru odbudowana
społeczność ma w sobie wiele rys. Wszyscy są świadomi tego, że polityka
pojednania prowadzona przez państwo jest tylko na pokaz, a w sercu każdego z
ocalonych i zabójców roi się od skrajnych uczuć.
Książka
pokazuje jak trudno jest przejść do porządku dziennego nad ludobójstwem. Władze
i organizacje humanitarne nakłaniają do pojednania, ale jak może do niego dojść
skoro brakuje zaufania? Autor podjął się trudnego zadania i podziwiam go za to,
że nie boi się pisać o tym co tamtejsi ludzie naprawdę czują i myślą. Jednakże
w porównaniu z Nagością życia, ta
książka wydała mi się mniej wciągająca. W tej pierwszej książce było więcej
relacji osób, w tej jest więcej przemyśleń autora. Może to i lepiej, ale bardziej
podobało mi się koncepcja Nagości życia.
Teraz zostało mi tylko poznać Sezon
maczet.
Tytuł: Strategia antylop
Autor: Jean Hatzfeld
Wydawnictwo: Czarne, 2009
Strony: 248
Ocena: 4/6
Poważny temat, swojego czasu interesowałam się historią Rwandy, więc książkę chętnie przeczytam. Aktualnie czytam ,,Samotność Portugalczyka" gdzie poruszono problem zamorskich kolonii portugalskich w Afryce - również wiele ciekawych informacji, o których wcześniej nie miałam pojęcia. Lubię takie książki, które wpływają na wzrost wiedzy.
OdpowiedzUsuńJa także lubię takie książki. W takim razie będę musiała mieć na uwadze "Samotność Portugalczyka" :)
UsuńTo musiała być bardzo trudna lektura. Obecnie nie mam ochoty na tak ciężkie książki, więc raczej sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńTak, książka do przyjemnych nie należy.
UsuńKsiążka porusza trudny, a zarazem bardzo ciekawy temat, z którym dobrze byłoby się zapoznać.
OdpowiedzUsuńNie znam książki, ale temat jest bardzo trudny i warty uwagi....
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaję się być dla mnie bardzo trudna, ale mogę spróbować. Najwyżej przerwę.
OdpowiedzUsuńNie zaszkodzi spróbować, bo temat jest warty uwagi. Jednak przed przeczytaniem "Strategii antylop" polecałabym wcześniej poznać "Nagość życia" - pierwszą książkę z tej serii. Wydaję mi się, że lepiej wprowadza w tę historię.
UsuńCzasem warto oderwać się od wykreowanych przez autora historii i sięgnąć po literaturę faktu. Z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę serię wydawniczą. Książkę muszę przeczytać, bo temat mnie interesuje.
OdpowiedzUsuńJa również bardzo lubię reportaże z tej serii, bo wiem, że mogę liczyć na świetne książki.
UsuńKsiążka może być ciekawa, ale raczej po nią nie sięgnę, bo nie lubię takich książek, źle mi się je czyta.
OdpowiedzUsuńDoczekałam się :) Widzę, że ten temat rzeczywiście Cię złapał. Mamy tak samo.
OdpowiedzUsuńTak, złapał ;) Teraz zostało mi tylko przeczytać "Sezon maczet", żeby mieć cały obraz historii :)
UsuńJakoś nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńPoważny temat, lecz z serii "poważne i trudne" zabiorę się jednak za coś innego... Chyba trudno by mi było to przeczytać.
OdpowiedzUsuńU Ciebie patrzę same bardzo trudne książki ;D Ale oczywiście to nie jest ani zarzut, ani żadna złośliwość z mojej strony i mam nadzieję, że tak tego nie odbierzesz. Wręcz przeciwnie, bardzo się cieszę, że mogę poznać tytuły, które warte są uwagi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Ja po prostu lubię książki, z których mogę wynieść coś wartościowego.
UsuńRównież pozdrawiam :)