Źródło |
Autor
zabiera nas do XIX wieku, w długą podróż morską z Anglii na Tasmanię, która obfituje
w wiele przygód i zabawnych sytuacji. Oprócz relacji z pokładu statku otrzymujemy również opis Tasmanii, gdzie znajdują się kolonie karne oraz mieszkają
Aborygeni, którzy są powoli wytępiani przez białych osadników. Książka
dostarcza nam naprawdę szerokiego obrazu wydarzeń, ponieważ całą historię przedstawia
nam dwadzieścioro jeden narratorów. Warto dodać, że każda z osób dopuszczonych
przez autora do głosu została przetłumaczona przez osobnego tłumacza.
Każdy
z bohaterów jest inny i każdy ma własny obraz wydarzeń. Nie każdy zabiera głos
równie często jak inny, niekiedy z jakimś bohaterem spotykamy się jedynie raz. W
związku z tym, że tych bohaterów jest tak dużo to naturalnie jednych zaczynamy
lubić bardziej, drugich mniej. Czasami łapałam się na tym, że tylko czekałam aż
do głosu dojdzie mój ulubiony Aborygen, ekscentryczny i trochę nawiedzony
pastor lub mający głowę na karku kapitan statku. Początkowo ten natłok
bohaterów może stwarzać poczucie zagubienia, które potęguje przenoszenie się w
różny czas akcji, jednak w miarę poznawania całej historii wszystko składa nam
się w jedną całość.
„Anglicy
na pokładzie” dostarczają nam naprawdę świetnej rozrywki, która przenosi nas zarówno
w morską podróż, jak i na niezbadane lądy Tasmanii. Widzimy świat oczami
natchnionego pastora, Aborygena, który próbuje odnaleźć swoje miejsce na
świecie oraz rudobrodego doktora, który ocenia ludzi pod względem ich rasy.
Wszystko to sprawia, że „Anglicy na pokładzie” to książka, którą pomimo dużej
objętości czyta się naprawdę szybko. Mimo, że autor porusza kwestie rasizmu,
poczucia wyższości, które dominuje wśród białych spotykających się z
Aborygenami to w książce nie brak humoru i zabawnych sytuacji. Galeria
różnorodnych postaci i miejsc sprawia, że „Anglicy na pokładzie” to świetna
lektura.
Tytuł: Anglicy na pokładzie
Autor: Matthew Kneale
Wydawnictwo: Wiatr od morza, 2014
Strony: 528
Ocena: 5/6
Lubię książki przygodowe, a ta jeszcze nawiązuje do XIX w., super! Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTo również jedno z moich ulubionych połączeń ;)
UsuńCiekawa jestem tej 19-wiecznej Tasmanii. Aż 21 narratorów? To naprawdę dużo :-)
OdpowiedzUsuńPowiedziałabym, że nawet bardzo dużo. Choć, niektóre osoby pojawiają się tylko raz i tych głównych jest tylko kilku ;)
UsuńTo jest tak imponujący pomysł na książkę, że chcę to przeczytać, odkąd pierwszy raz o tym usłyszałam :) Nawet jesli miałoby mi się nie spodobać, nie mogę nie poniuchać, co z tego wyszło :)
OdpowiedzUsuńMiałam tak samo - od pierwszego momentu wiedziałam, że chcę przeczytać tę książkę ;) Cieszę się, że mój nos tym razem mnie nie zawiódł ;)
UsuńKażda osoba tłumaczona przez kogoś innego? Pyszny pomysł!
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) Bardzo fajnie widać różnice między poszczególnymi narratorami i ich sposobami wypowiedzi :)
UsuńJak fajnie, że książka przenosi do XIX wieku. Z chęcią poszukam:)
OdpowiedzUsuńZapowiada się interesująco. :-)
OdpowiedzUsuńDołączam do obserwatorów.
Rzadko sięgam po podobne książki, ale u Ciebie często pojawiają się takie tytuły, po które aż mam chęć sięgnąć :) Ten będzie kolejnym, który sobie zapiszę z Twojego bloga i jak będę miała okazję to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że trafiam w Twój gust, mimo, że nie zawsze są to książki, które przeważnie czytasz ;)
UsuńPozdrawiam! :)
Właśnie się zastanawiałam czy chcę poznać tę historię, ale teraz wiem na pewno! Uwielbiam XIX w. i wszystko co brytyjskie :) dzięki za rekomendację!
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam :) Z tej powieści świetnie wybija się XIX-wieczny klimat :)
UsuńKsiążka zupełnie nie dla mnie. Zgadzam się, że pomysł z 21 narratorami jest fajny, ale nawet to nie zachęci mnie do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńZmiana szaty graficznej zdecydowanie na plus !
Szkoda, ale rozumiem - nie każdy lubi takie klimaty ;)
UsuńDziękuję, potrzebowałam w końcu zmiany :)
No i widzisz! Kolejna książka u Ciebie, z którą z przyjemnością bym się zapoznała ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się z tego cieszę! :)
UsuńJestem bardzo ciekawa tej książki :D Nieodmiennie na nią poluję :D
OdpowiedzUsuń