piątek, 25 lipca 2014

M. Vargas Llosa, Gawędziarz


Źródło: http://www.znak.com.pl/
            W dzisiejszych czasach możemy czerpać informacje z różnych źródeł. Mamy książki, filmy, radio, telewizję, gazety. Musimy jednak pamiętać, że nie zawsze tak było i kiedyś jedynymi źródłami informacji o historiach dawnych i obecnych, legendach, pieśniach i codziennych sprawach innych ludzi były osoby, które wędrowały z miejsca na miejsce i snuły opowieści, utrwalały świadomość narodową, były źródłem rozrywki i odskocznią od codzienności. Obraz właśnie takich osób został utrwalony w książce Mario Vargasa Llosy. Tyle, że owi „gawędziarze” żyją w dzisiejszych czasach.

            „Gawędziarz” przenosi nas do miejsca, gdzie żyje amazońskie plemię Macziguengów, ludzi, którzy wierzą, że muszą wędrować, by nie spadło słońce. Akcja książki biegnie dwoma torami i ma dwóch narratorów. Jednym z nich jest tajemniczy gawędziarz, który snuje opowieści o mitach, legendach, życiu i śmierci Macziguengów. Mamy tutaj specyficzny język, w którym zaciera się granica pomiędzy przeszłością, teraźniejszością i przyszłością, pomiędzy tym co jest i co nie jest. Czytanie opowieści snutej przez gawędziarza staje się wyzwaniem, które wymaga od nas skupienia, lecz w zamian za to, daje nam przepięknie opowiedziane historie. Drugi z narratorów to sam autor, który opowiada nam o swoim życiu, o przyjaźni z Saulem zafascynowanym amazońskimi plemieniami oraz pracy nad programem „Wieża Babel”. Wydaję mi się jednak, że najważniejszym wątkiem jest jego przyjaźń z Saulem i późniejsze tego konsekwencje. Między innymi dzięki niemu autor dotarł do informacji o gawędziarzach i zaczął zgłębiać historię ludu Macziguengów.

            Książka Llosa jest przepiękną i fascynującą opowieścią o roli, jaką pełnią ludzie snujący historie w określonym społeczeństwie pozbawionym naszych źródeł informacji. Jest to także, próba odpowiedzi na pytanie czy dobrze się dzieje, że „ludzie Zachodu” wkraczają w życie dziewiczych plemion amazońskich i próbują ich nakierować na „właściwy styl życia”. Czy misjonarze i antropologowie pod przykrywką niesienia pomocy i poznania kultury danego ludu nie niosą większych szkód, niż pożytku? Czy bylibyśmy w stanie rzucić nasze dotychczasowe życie i przenieść się do zupełnie innego miejsca, do zupełnie innej kultury?

            „Gawędziarz” to książka obok której nie idzie przejść obojętnie. Jest w niej tyle magii i tajemnicy, że jej lektura staje się fascynująca wyprawą do Amazonii. Po jej przeczytaniu postanowiłam, że poznam bliżej Mario Vargasa Llosę, by częściej zagłębiać się w świat, który tworzy.

Tytuł: Gawędziarz
Autor: Mario Vargas Llosa
Wydawnictwo: Znak, 2009
Ocena: 5/6

18 komentarzy:

  1. Książki tego autora czytałam jak byłam nastolatką. Fascynowała mnie jego twórczość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero teraz go poznaję. To jest pierwsza książka jego autorstwa, jaką przeczytałam i od razu pochłonęła mnie bez reszty :)

      Usuń
  2. Interesująca książka :) Znasz może książkę o podobnej tematyce ?
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc nie przychodzi mi teraz nic konkretnego do głowy. Być może "Uwięzieni w raju" M. Zuckoffa, tam również jest mowa o plemieniu z dżungli i spotkaniu z "ludzi Zachodu". Tylko, że akcja tej książki dotyczy II WŚ i dotyka trochę innych kwestii.

      Usuń
  3. Zobaczyłam okładkę i już przepadłam:) Recenzja utwierdziła mnie, że to książka dla mnie, dziękuję, zapisuję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc, mój wybór książki składał się po trochę z zachwytu nad okładką :)

      Usuń
  4. Do prozy tego autora zbieram się już od dawna, ale wciąż nie mogę dla niego znaleźć czasu, bo mam mnóstwo, książek do czytania i wciąż nie mogę znaleźć dla niego czasu. Ale mam nadzieję, że w moim życiu znajdzie się w końcu miejsce dla tego pisarza.

    OdpowiedzUsuń
  5. Po lekturze tej książki inaczej patrzy się na księżyc :)
    Link do tej recenzji trafił na http://www.facebook.com/pages/Mario-Vargas-Llosa-mvlprvpl-strona-nieoficjalna/158379910861062?ref=hl
    Zapraszam też na polską stronę nieoficjalną o pisarzu http://www.llosa.eu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zgadzam się - zresztą na słońce również :) Cieszę, że recenzja się spodobała :)

      Usuń
  6. Może być całkiem interesująco ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiada się bardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię książki tego pisarza, czytam wszystkie jakie wydaje:) ,,Gawędziarza,, jeszcze nie miałam okazji przeczytać i muszę to koniecznie nadrobić:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Llosę bardzo lubię. Zaczęłam przygodę z jego książkami jeszcze w szkole średniej. Bardzo się ucieszyłam kiedy otrzymał Nagrodę Nobla, moim zdaniem całkiem zasłużenie. "Gawędziarza" jeszcze nie czytałam, wszystko przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetna okładka. :D A co do powieści, jestem ciekawa zwłaszcza tego specyficznego języka, chętnie poznałabym zawarte w "Gawędziarzu" opowieści. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie te opowieści bardzo urzekły - naprawdę przenoszą nas w inną kulturę :) I również potwierdzam, że okładka wspaniała :)

      Usuń
  11. A ja męczę właśnie "Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki" i to z kolei jest moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Podoba mi się, choć irytuje mnie momentami styl, ale muszę jeszcze sprawdzić czy to wina autora czy może jednak tłumaczenie mi nie podchodzi;) Liczę, że to jedynie tłumaczenie i inne książki bardziej mi się spodobają, więc "Gawędziarza" zapamiętuję;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam Llosę, ale jeszcze "Gawędziarza" nie miałam szansy przeczytać. Zachwycam się zawsze jego stylem - czuć w nim rozgrzane, wilgotne, amazońskie klimaty. Rozpalone miasta i latynoamerykańskiego ducha. Nie wiem, czy już czytałaś, ale bardzo polecam jego "Pochwałę macochy" - piekielnie dobra opowieść!

    OdpowiedzUsuń