Źródło |
XIX
wiek, wiktoriańska Anglia i magia. Clovis LaFay, młody arystokrata, mimo
dobrego urodzenia i sytuacji finansowej nie ma łatwego życia. Jego starszy brat
go nienawidzi, jego bratanek żywi do niego bardzo podobne uczucia, a w dodatku
cała jego rodzina nie jest postrzegana zbyt pozytywnie. Ferdinand LaFay, ojciec
Clovisa, miał reputację czarnego maga, a sam Clovis zajmuje się dość
niepopularnym rodzajem magii, czyli nekromancją. Pewnego dnia spotyka dawnego
kolegę ze szkoły – Johna Dobsona, który obecnie jest nadinspektorem policji w nowo
otwartym podwydziale ds. magicznych. Dobson jest kinemantą o dużym potencjale
magicznym, który ma za sobą karierę wojskową. W dodatku z prowincji przyjechała
do niego siostra Alicja, która uczęszcza na kurs pielęgniarski i wcale nie
uważa, że kobiety nie nadają się do magii.
„Clovis
LaFay. Magiczne akta Scotland Yardu” to niecodzienna książka. Niecodzienna z
wielu powodów. Akcja osadzona jest w XIX-wiecznej Anglii, która praktycznie nie
różni się od Anglii, którą znamy z XIX-wiecznych książek z wyjątkiem małego
szczegółu – magii. Magii, która nie jest dostępna dla wszystkich, jednak
wszyscy o niej wiedzą. Po ulicach chodzą piromanci, kinemanci, poszukiwacze,
czy nekromanci. Główni bohaterowie są wyraziści, trudno jest przejść obok nich
obojętnie, a sama książka wciąga już od pierwszych stron. Tytułowy Clovis LaFay
jest niezwykle ciekawą postacią. Z jednej strony fascynuje go nekromancja,
ludzi rozmawiać z duchami i spędzać czas na cmentarzach, a z drugiej to trochę
zagubiony, bardzo uprzejmy i inteligentny młody człowiek, który nie jest dumny
ze swojego pochodzenia.
Nazywam się LaFay, John, dopiero teraz to odkryłeś? Trupy w szafie to nasza specjalność. [1]
Wielką
zaletą tego tytułu jest dbałość o szczegóły. Świat przedstawiony został
wykreowany z niezwykłą precyzją, wszystko wydaje się dokładnie przemyślane, a
bohaterowie zdają się od dawna żyć własnym życiem. Autorka umiejętnie wprowadza
czytelnika w świat magii, który wydaje się bardzo racjonalny i niesłychanie
interesujący. Zresztą, sama autorka jest bardzo ciekawą postacią. Anna Lange to
pseudonim literacki dr hab. z chemii, która pracuje jako profesor na jednej z
warszawskich uczelni.
Mogę
napisać tylko jedno – „Clovis LaFay. Magiczne akta Scotland Yardu” to książka
naprawdę godna uwagi. Niebanalni bohaterowie, magia, XIX wiek i świetnie
wykreowany świat przedstawiony to połączenie idealne, które trzeba przeczytać.
Dajcie się wciągnąć i poznajcie Clovisa LaFaya i jego przyjaciół, którzy na długo zapadną Wam w
pamięci.
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Sine Qua
Non.
Tytuł: Clovis LaFay. Magiczne akta Scotland Yardu
Autor: Anna Lange
Wydawnictwo: Sine Qua Non, 2016
Strony: 448
Ocena: 5/6
[1] A. Lange, Clovis LaFay. Magiczne akta Scotland Yardu, Kraków 2016, s. 190.
Zwróciłam uwagę na tę powieść przez wzgląd na okładkę :3
OdpowiedzUsuńPo Twojej opinii nie będę się zastanawiała - przygarnę tę powieść do siebie na półeczkę! ;)
Ja wciągnęłam się niesamowicie i mam cichą nadzieję, że autorka napiszę coś jeszcze ;)
UsuńNie wiem czy słusznie, ale fabuła kojarzy mi się trochę z HP. Jest to jak najbardziej pozytywne skojarzenie ;)
OdpowiedzUsuńZ Harrym Potterem wspólna tutaj jest tylko magia, choć i ona sama różni się trochę od tej, jaką znamy z książek Rowling ;)
UsuńXIX-wieczna Anglia + magia to szalone połączenie, które mocno mnie intryguje ;P Na pewno kiedyś sięgnę po tę książkę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Jeśli chodzi o magiczną Anglię, najbardziej lubię na razie twórczość Clarke. Ale może i po ten tytuł sięgnę, ta nekromancja przyciąga. :) A skoro już mowa o nekromant(k)ach, Nix też bardzo ładnie je/ich opisuje, tyle że w wydaniu młodzieżowym. ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka leży na półce i już się nie mogę doczekać aż się za nią zabiorę :) Mam nadzieję, że mi się spodoba :D
OdpowiedzUsuńKolejna książka, z którą należałoby się zapoznać ;)
OdpowiedzUsuńOdkąd ukazała się w zapowiedziach mam na nią chęć:)
OdpowiedzUsuń