czwartek, 23 października 2014

C. Läckberg, Niemiecki bękart


Źródło
            Po dość długiej przerwie powróciłam do sagi Camilli Läckberg. Muszę przyznać, że zdążyłam się już stęsknić za Eriką i Patrikiem oraz ich przyjaciółmi. Pani Läckberg ma zdolność do tworzenia bohaterów, z którymi łatwo się zżyć i którzy wzbudzają naszą sympatię. Moje piąte już spotkanie z jej twórczością ponownie muszę uznać za udane i już nie mogę doczekać się kolejnych.
            W „Niemieckim bękarcie” autorka skupia się na przeszłości matki Eriki – Elsy. Książka nawiązuje do końcówki poprzedniej, kiedy Erika znajduje na strychu pamiątki po swojej mamie. Są tam zarówno jej pamiętniki, jak i zakrwawiony kaftanik dla dziecka oraz niemiecki medal. Od tego momentu, życie Eriki toczy się wokół rozwiązania tajemnicy matki. Udaje się do starego nauczyciela historii, by ten powiedział jej coś na temat znalezionego medalu. Niestety, niedługo potem emerytowany nauczyciel zostaje znaleziony martwy. W toku śledztwa na jaw wychodzą tajemnice sprzed sześćdziesięciu lat.
            Jak zwykle w książkach Camilli Läckberg przeszłość splata się z teraźniejszością. Rozdziały, które dotyczą współczesności są poprzeplatane krótkimi wspomnieniami z dawnych czasów. W piątym tomie wstawki z przeszłości dotyczą matki Eriki i jej przyjaciół z młodości oraz ich życia w czasie drugiej wojny światowej. Właśnie przez te krótkie i zwięzłe historie z przeszłości tak lubię sagę Läckberg. Autorka doskonale pokazuje, że zdarzenia z historii mają bardzo duży wpływ na chwilę obecną.
            Wątek kryminalny w „Niemieckim bękarcie” był moim zdaniem trochę słabszy niż w poprzednich częściach, ale historia zbudowana na jego kanwie była jedną z najciekawszych. W dodatku ponownie trzeba pochwalić warstwę obyczajową w książce. Läckberg świetnie ilustruje życie w małym miasteczku, gdzie wszyscy z pozoru świetnie się znają, a jednak każdy ma swoje tajemnice. Autorka nie boi się poruszać trudnych tematów – w poprzednich częściach była to przemoc domowa, depresja poporodowa, w tym związki homoseksualne.

            Myślę jednak, że po „Niemieckiego bękarta” powinny sięgnąć osoby, które czytały już poprzednie części sagi. Co prawda, wątek kryminalny nie stanowiłby problemu, jednak można byłoby się czuć trochę zagubionym przy historii Eriki i Patrika, ich rodzin i przyjaciół. Mam wrażenie, że książki Läckberg mają to do siebie, że wątek kryminalny nie jest tu najistotniejszy. Owszem, jest ważny, bo książka zmierza do rozwiązania zagadki, jednak autorka dużo miejsca poświęca życiu osobistemu bohaterów. Mnie taki zabieg przypadł do gustu i z czystym sumieniem mogę polecić „Niemieckiego bękarta”, jak i poprzednie części.

Tytuł: Niemiecki bękart
Autor: Camilla Läckberg
Wydawnictwo: Czarna Owca, 2013
Strony: 568
Ocena: 5/6

35 komentarzy:

  1. O proszę, już drugi raz o tej książce słyszę :) przyznam, że wątki kryminalne to nie dla mnie,ale tematyka w jakiś sposób mnie pociąga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wątek kryminalny w książkach Lackberg nie jest dominujący, ani przytłaczający, więc myślę, że lektura mogłaby Ci się spodobać ;)

      Usuń
  2. Nie sięgam zbyt często po kryminały, ale już jakiś czas temu postanowiłam, że sięgnę po jakąś pozycję Camilli Läckberg, bo wiele słyszałam o jej książkach, a jakoś nie miałam okazji po żadną sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę polecam - ale ostrzegam, że gdy sięgnęłam po pierwszą część to od razu miałam ochotę przeczytać kolejne ;)

      Usuń
  3. To na pewno moje klimaty, a recenzja bardzo mnie zachęciła :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie znam tej autorki, ale zaciekawiłaś mnie swoją recenzją. Nigdy nie sięgam po książki, w których ważny jest tylko opis śledztwa, interesują mnie te z rozwiniętą warstwą obyczajową :) Poszukam więc pierwszej części tej sagi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lackberg w swoich książkach równoważy wątki obyczajowe i kryminalne, więc wydaję mi się, że jej książki mogłyby przypaść Ci do gustu :) A poza tym jej bohaterowie są naprawdę bardzo sympatyczni :)

      Usuń
  5. Czytałam całą sagę i muszę powiedzieć, że Camilla Lackberg ma swoje wzloty i upadki. Co druga książka napisana jest dobrze i wydaje się być przemyślana. "Niemiecki bękart" na szczęście zalicza się do tej grupy. Masz rację, że to książka dla tych którzy już zapoznali się ze wcześniejszymi częściami z powodu wątku obyczajowego. I masz też rację, że za dużo go tam jest. Zaliczyłabym tą serię do obyczajowej, których tylko jednym elementem jest wątek kryminalny. :)

    Pozdrawiam, Mz.Hyde

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi zostały jeszcze trzy części i mam nadzieję, że do końca się nie zawiodę :) Zgadzam się, że nie wszystkie części trzymają taki sam wysoki poziom, ale każda z nich ma w sobie to coś ;)
      Ja również mam wrażenie, że nazwanie tej serii kryminalną było troszeczeczkę na wyrost - ale trzeba przyznać, że niektóre z zagadek były naprawdę ciekawe ;)

      Usuń
  6. Zdecydowanie książki Camilli trzeba czytać chronologicznie :) mam już za sobą całą serię i czekam na kolejny odcinek ;) a Niemiecki bękart jest jedną z lepszych w mojej opinii,ale mnie pociąga wszystko co ma związek z IIWŚ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, chronologia w tej serii to podstawa, bo powiedzmy sobie szczerze - życie Eriki i Patrika jest tutaj bardzo ważne ;)

      Usuń
  7. Bardzo lubię książki autorki, przeczytam już niestety wszystkie... Czeka na następne książki autorki :)

    http://pasion-libros.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja, jak na razie, mogę się jeszcze cieszyć, że jeszcze kilka części przede mną ;) Ale przyznam, że ucieszyłaby mnie wiadomość o nowej książce ;)

      Usuń
  8. O tej książce już słyszałam. Od dłuższego czasu planuję zapoznać się z utworami tej autorki, ale jak na razie jakoś mi się to nie udało...

    OdpowiedzUsuń
  9. O książce nie słyszałam, ale czuję się zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń
  10. Na pewno zacznę od poprzednich części, żeby wiedzieć o co chodzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie tak. Akurat jeśli chodzi o tę serię to ważna jest chronologia ;)

      Usuń
  11. Dla mnie to ulubiony tom:) Faktycznie może nie ma wątku kryminalnego, ale jest bardzo ciekawa tajemnica;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie jak na razie również najlepszy ;) Zobaczymy jak będzie dalej :)

      Usuń
  12. Po przeczytaniu recenzji myślę, że w najbliższym czasie skuszę się na prezentowaną książkę:)
    Jednakże z niecierpliwością czekam na książkę z innej dziedziny, jednak znajdującą się w twojej biblioteczce a mianowicie Jeremy Clarkson "Moje lata w Top Gear":) Prezentowałaś ją tutaj:

    http://zatracona-w-ksiazkach.blogspot.com/2014/06/zakurzone-poki.html


    Pozdrawiam gorąco:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że "Niemiecki bękart" przypadł do gustu, jednak lepiej zacząć od "Księżniczki z lodu"
      Jeżeli chodzi o książkę J. Clarksona to na pewno ją zrecenzuję, ale na razie ją komuś pożyczyłam ;)

      Usuń
  13. O autorce nie słyszałam, ale jak tylko będę miała okazję, to na pewno sięgnę, po którąś z jej pozycji ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że się spodobają :) To książki zarówno dla wielbicieli kryminałów i dla osób, które lubią wątki obyczajowe :)

      Usuń
  14. Niestety nie moje klimaty. Mogę za to wspomnieć, że na targowej wymianie widziałam parę książek z tym nazwiskiem na okładce. Pewnie się znalazcy bardzo ucieszyli ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym się bardzo ucieszyła ;) Może na jakiejś innej wymianie uda mi się coś wyłowić ;)

      Usuń
  15. No tak, lepiej zaczynać sagę od początku. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kryminały skandynawskie lubię bardzo i cenię. Jednak do Camilli Lackberg jeszcze nie dotarłam. Ciągle pojawiają się w mojej biblioteczce inne książki. U Ciebie widzę bardzo dobra opinię o książce tej autorki. Muszę chyba mocniej zainteresować się jej powieściami - od której polecasz aby rozpocząć? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie od "Księżniczki z lodu" - to pierwsza część cyklu ;)

      Usuń
    2. Tak też zrobię. Dziękuję! :)

      Usuń
  17. Kryminały skandynawskie należą do najlepszych:) Od niedawna się w nich zaczytuję. Ta książka jeszcze przede mną, ale chętnie ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie słyszałam o tej sadze, ale sądząc po recenzji - najwyższy czas to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  19. No te kryminały koniecznie muszę poznać!

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam twórczość tej autorki w planach. :)

    OdpowiedzUsuń