niedziela, 10 sierpnia 2014

S. Northup, Zniewolony


Źródło: http://www.replika.eu/
            Rzadko zdarza się, abym najpierw zobaczyła film, a dopiero później sięgnęła po książkę. Staram się tego unikać, by ekranizacja nie przysłoniła mi przyjemności czytania i własnego wyobrażenia bohaterów. Jednak w przypadku „Zniewolonego” najpierw byłam w kinie. Zresztą, pewnie gdyby nie film nie dowiedziałabym się o książce.

            „Zniewolony” to historia Solomona Northupa, ciemnoskórego wolnego obywatela Stanów Zjednoczonych, który w wyniku podstępu i porwania stał się niewolnikiem. Northup wiódł spokojne życie u boku żony i trójki dzieci, które w rezultacie spotkania z dwoma mężczyznami oferującymi mu możliwość zarobku, stało się życiem poniżanego i bitego niewolnika na plantacji bawełny. Książka jest zapisem lat, które Northup spędził jako niewolnik. Porwany i sprzedany, z dnia na dzień stał się czyjąś własnością. Najmniejsza wzmianka o tym, że jest wolnym obywatelem kończyła się pobiciem. Czytając opis dwunastu lat niewoli Solomona jesteśmy świadkami jego nieszczęścia, tęsknoty za domem i rodziną oraz ogromnej nadziei na uwolnienie. Northup opowiada o stosunku białych plantatorów wobec ich „własności”, o ciężkim życiu ciemnoskórych niewolników, o konsekwencjach wszelkich prób ucieczek, o tym co było przyczyną chłost i innych kar. Otrzymujemy również w miarę dokładny opis uprawy bawełny i trzciny cukrowej.

            Książka jest osobistym zapisem przeżyć człowieka, który przeżył piekło. Nie ma tutaj suchych opisów lub fantastycznych przygód, wręcz przeciwnie są zdania przesiąknięte emocjami, które oddają tragedię autora. Autor nie pomija swoich próśb zanoszonych do Boga o ratunek, często wspomina o rodzinie i tęsknocie za domem, szczerze opowiada o wszystkim co mu się przytrafiło. Opisuje brutalne i bezlitosne zachowania swojego „właściciela”, choć przyznaje, że niektórzy z plantatorów są dobrymi ludźmi, którzy po prostu żyją w złym systemie.  W wielu miejscach autor zastrzega, że to o czym pisze można sprawdzić w takim a takim miejscu, co więcej na końcu książki znajdują się przedruki dokumentów, które przyczyniły się do uwolnienia Northupa.

             Jeżeli ktoś chce przeczytać o tym, jak naprawdę wyglądało niewolnictwo w Stanach Zjednoczonych, jakie życie wiedli niewolnicy pracujący na plantacji bawełny, powinien przeczytać tę książkę. Mimo, że jest to zapis prawdziwej historii, to i tak odnajdziemy tam opis tragicznej ucieczki, sceny, które chwytają za serce i bohaterów, których nie powstydził się najlepszy pisarz. Jednak to nie fikcja, to wydarzyło się naprawdę, choć czasami aż trudno w to uwierzyć.

Tytuł: Zniewolony. 12 years a slave
Autor: Solomon Northup
Wydawnictwo: Replika, 2014
Ocena: 5/6

18 komentarzy:

  1. Oj tak! Mam w planach zarówno książkę jak i film!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam to i to. Choć, moim zdaniem najlepiej zacząć od książki ;)

      Usuń
  2. Plakat jest niesamowity, strasznie mi się podoba! Ten człowiek, ta energia, poza, chętnie zobaczę film, ale na pewno wcześniej sięgnę po książkę, mam nadzieję, że ekranizacja nie zawiedzie. Niewolnictwo - ciekawy temat, a może znajdę w tym tytule inspirację? Serdecznie dziękuję za polecenie "Zniewolonego"!

    http://dzikie-anioly.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja póki co oglądałam film, ale z ksiażką też zamierzam wkrótce się zapoznać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Filmu nie widziałam. Jeśli chodzi o książkę to chętnie ją przeczytam, ponieważ czuję, że może okazać się strzałem w dziesiątkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka i film jeszcze przede mną:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niewypowiedziane wrażenia towarzyszyły mi zarówno podczas czytania książki, jak później podczas oglądania filmu. Ilekroć trafiam na tematykę niewolnictwa, zastanawiam się, dlaczego ludzie w taki sposób traktują innych ludzi. I jeszcze to pojęcie "Pana". Może taki był wtedy ten cały "system". Nic nie powinno jednak upoważniać do poniżania innych ludzi. Warto przeczytać "Zniewolonego" - to prawda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także wiele razy zastanawiałam się, jak można było traktować drugiego człowieka jako rzecz... Zresztą, dziwimy się, że w tamtych czasach tak było, a wystarczy przeczytać chociażby "Niewolnicę" Mende Nazer, aby się przekonać, że takie rzeczy są na porządku dziennym również dzisiaj...

      Usuń
  7. Czułam, że ta książka jest warta najwyższej uwagi, a Ty potwierdzasz moje przypuszczenia. Tym bardziej, że jak piszesz, książka jest przesiąknięta różnorakimi emocjami, a te według mnie, są istotą każdej lektury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opowieść Northupa to opowieść o najgorszych latach jego życia, więc emocje przelane na papier są tym bardziej odczuwalne.

      Usuń
  8. o.o nie wiedziałam, że jest też książka. :)
    dobrze się składa, bo film jest fantastyczny.
    napewno po nią sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawa recenzja. Chyba się skuszę :). Zapraszam do mnie www.nalogowy-ksiazkoholik.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię książki o takiej tematyce :) Po przeczytaniu Twojej recenzji od razu przypomniała mi się książka "Niewolnica" Mende Nazer, która wywarła na mnie ogromne wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Film był niezwykle poruszający - zawsze gdy wraca temat niewolnictwa aż nie można uwierzyć w ten ogrom okrucieństwa i zła jakie wychodzi z ludzi. Pomyślę nad książką...

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem jedną z nielicznych już osób, które nie widziały jeszcze tego filmu :) Ale trudno nie znać historii, a ta jest na tyle poruszająca, że traktuję "Zniewolonego" jako lekturę obowiązkową. Film oczywiście też chciałabym obejrzeć, ale z tym mogę poczekać.

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka już dawno mnie zaintrygowała właśnie tym, że nie przedstawia fikcji. Dzięki Twojej recenzji, przypomniałam sobie o niej :)
    ~Gaviota

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja również najpierw widziałam film, a później siegnęłam po książkę. W moim odczuciu film jest wiernym odwzorowaniem historii, co rzadko zdarza się w adaptacjach filmowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się - film jest naprawdę dobrze zrobiony i po przeczytaniu książki nie mam mu nic do zarzucenia :)

      Usuń