wtorek, 5 maja 2015

P. Gregory, Żona oficera


Źródło
            Lily to młoda, początkująca artystka, której karierą kieruje matka pokładająca w córce wielkie nadzieje. Życie młodej dziewczyny zmienia się, gdy po swoim występie poznaje kapitana Stephana Wintersa – przedstawiciela wyższych sfer, byłego wojskowego i prawnika w kancelarii sparaliżowanego ojca. Oboje pochodzą z zupełnie różnych sfer, dorastali w skrajnie różnych środowiskach i mają zupełnie różne plany życiowe. Jednak urok Lily sprawił, że kapitan Winters zapragnął się z nią ożenić. Czy niewinna Lily pomoże mu pozbyć się koszmarów z przeszłości, które nawiedzają go od czasu powrotu z wojny?


            Philippa Gregory przenosi nas do lat 20. XX wieku. Wielkiej Brytanii otrząsającej się z I Wojny Światowej. Do ludzi, którzy zaznali okrucieństwa i niesprawiedliwości wojny. Razem z Lily poznajemy blaski i cienie życia wyższych sfer, a także kulisy życia artystów tamtych lat. Zaglądamy do salonu śmietanki towarzyskiej, siadamy z nimi do stołu i idziemy do sypialni. Wybieramy się na zakupy, jak i na pikniki za miasto. Jednak autorka pokazuje nam także garderobę tancerek i solistek, przesłuchania do przedstawień i koncerty.
            Różnorodni są także bohaterowie. Poznajemy zarówno wolnych duchem artystów, jak i związanych etykietą towarzyską damy i dżentelmenów. Na pierwszym planie są jednak Lily i Stephen oraz ich najbliżsi. Pragnąca wielkiej kariery solistki Lily jest momentami naiwna i dziecinna. Z drugiej strony dostrzegamy w niej upór, radość życia i niezwykły urok osobisty. Wzbudza sympatię, jednak czasami chciałoby się jej powiedzieć, żeby przemyślała swoje wybory. A Stephen? Weteran wojenny, który nie może pozbyć się wspomnień z wojny. Zazdrosny o nieżyjącego brata, pragnący chwały i posłuszeństwa pan Winters szuka pomocy w ramionach Lily. Muszę się przyznać, że już dawno żaden bohater nie wzbudzał we mnie tak negatywnych uczuć jak Stephen. Czasami musiałam wręcz odłożyć książkę na bok. Z drugiej strony to tylko dowodzi, że autorka potrafi stworzyć przekonujących i prawdziwych bohaterów, którzy żyją własnym życiem.
            „Żona oficera” to książka, która spodoba się fanom powieści historycznych oraz czasów 20-lecia międzywojennego. Książka powinna spodobać się także wszystkim, którzy lubią świetnie wykreowanych bohaterów, którzy potrafią wzbudzić w czytelniku skrajne emocje. Mimo że akcja książki z początku biegnie bardzo powoli i wymaga od czytelnika skupienia, to z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej przywiązujemy się do bohaterów i chcemy poznać ich dalsze losy. To nie jest lektura na jeden wieczór, ale uwierzcie mi, że warto po nią sięgnąć.

Tytuł: Żona oficera
Autor: Philippa Gregory
Wydawnictwo: Książnica, 2014
Strony: 504
Ocena: 4,5/6

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat.

18 komentarzy:

  1. Na półce czeka na mnie "Czarownica", na czytniku kilka książek autorki i jakoś nie mam nigdy czasu żeby się za nie zabrać. A wiem, że warto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, "Żona oficera" jest świetnie napisaną historią, która niezwykle wciąga ;)

      Usuń
  2. Przyznam szczerze że jeszcze nie czytałam żadnej książki Philippy Gregory, a mam na półce aż trzy książki autorki. Muszę się w końcu skusić i przeczytać jedną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To była pierwsza książka autorki jaką przeczytałam i wiem, że chcę poznać kolejne, bo spodobał mi się jej styl ;)

      Usuń
  3. Jak zagospodaruję więcej czasu, to chętnie sięgnę ;)!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, książki historyczne to nie dla mnie - przeczytałam tylko jedną i mogę ci ją polecić - Córka oficera Z. Rohan, ale właśnie dlatego wiem, że to nie dla mnie :P Nawet genialnie wykreowani bohaterowie nie potrafią mnie skusić.

    Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem ;) Nie każdy musi przepadać za powieściami historycznymi ;) Dziękuję za ten tytuł, będę go miała na uwadze :)

      Usuń
  5. Uwielbiam świetnie wykreowanych bohaterów. Wtedy nie przeszkadza nawet wolno płynąca akcja. Już dawno nie sięgałam po książkę historyczną, ale zamierzam to zmienić w najbliższym czasie. Może zacznę od "Żony oficer" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj bohaterowie naprawdę potrafią wzbudzić emocje w czytelniku ;)
      Serdecznie polecam, to paradoksalnie nie tak odległe czasy, więc nie jest trudno wczuć się w akcję ;)

      Usuń
  6. Ponieważ bardzo lubię Panią, która to napisała oraz uwielbiam takie podróże do przeszłości to na pewno się skuszę!

    P.S. Przepraszam, że tak długo mnie tutaj nie było!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sięgnęłam po nią pierwszy raz i nie żałuję ;)
      Nie ma za co przepraszać ;)

      Usuń
  7. Od dłuższego czasu mam w planach powieści historyczne autorki, ale na pierwszy ogień zdecydowanie wybiorę te z lat wcześniejszych. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście książki dotyczące wcześniejszych lat są popularniejsze, jednak ja wybrałam na pierwszy raz "Żonę oficera" i wcale się nie zawiodłam ;) Ale cykl o Tudorach mam w planach :)

      Usuń
  8. Jeśli wymaga skupienia, to niestety nie na teraz - akurat mi się przedterminy diabelskich egzaminów zaczynają i jak zombie chodzę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam Philippę Gregory! Chociaż zawsze zaklinałam się, że nie znoszę powieści historycznych, to jednak książki tej autorki wybieram chętnie i ich czytanie sprawia mi masę przyjemności. Ciekawa jestem jak sprawdziła się w tej opowieści, bardziej współczesnej, bo jej cykl o Tudorach już dawno podbił moje serce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cykl o Tudorach jeszcze przede mną, ale z pewnością po niego sięgnę :)

      Usuń
  10. Niestety powieści historyczne to nie moja bajka, czasami po nie sięgam, ale muszę być daną pozycją naprawdę mocno zainteresowana :)

    OdpowiedzUsuń