Źródło |
„Nocne
życie” to książka, która przenosi nas do Stanów Zjednoczonych pierwszej połowy
XX wieku. Są to czasy prohibicji, walk gangsterów, ulicznych pościgów i
strzelanin. Autor pokazuje nam świat nielegalnych organizacji i ludzi, którzy
są z nimi związani. Tutaj nie ma miejsca na sentymenty i nigdy nie wiadomo kto
nas zdradzi, kto okaże się sprzymierzeńcem, a kto nie dożyje jutra. W czasie
lektury nie ma chwili na nudę. Szybka akcja, gangsterskie porachunki i niespodziewane
zwroty akcji nie opuszczają nas przez całą książkę.
Główny
bohater to człowiek, do którego można poczuć sympatię, pomimo tego, że związał
się z podziemnym światem. Obserwujemy jego przemianę, to jak dojrzewa do bycia gangsterem,
choć jednocześnie widzimy, że wcale nie czuję satysfakcji z zabicia drugiego
człowieka. Jesteśmy świadkami tego, jak Joe z małej płotki zmienia się w grubą
rybę świata gangsterskiego. Jednak nawet jego nie ominą zawirowania miłosne, bo
czym byłby prawdziwy gangster bez pięknej kobiety u boku? Trochę żałuję, że
autor nie rozwinął bardziej postaci kobiecych pojawiających się w książce.
Miałam wrażenie, że były trochę na uboczu, ale w końcu to Joe jest tutaj
głównym bohaterem.
Jeżeli
mieliście ostatnio ochotę na gangsterską książkę, na coś gdzie strzelaniny są
na porządku dziennym, a gangsterzy żyją pełnią życia, to „Nocne życie” jest dla
Was. Lehane stworzył książkę, która wciąga od pierwszej strony, bo jak tu nie
zainteresować się człowiekiem, który ma być wyrzucony przez burtę z nogami
zanurzonymi w cemencie? Od razu chcemy się dowiedzieć, co doprowadziło go do
takiej sytuacji. Jeżeli i Was to zaciekawiło to śmiało sięgajcie po książkę.
Tytuł: Nocne życie
Autor: Dennis Lehane
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka, 2013
Strony: 504
Ocena: 5/6
Od czasu do czasu lubię przeczytać taką "mocną" książkę. Zastanawiam się tylko, czy powieść nie jest nieco "przegadana" z tego powodu, że ma aż 504 strony ?
OdpowiedzUsuńTo prawda jest obszerna, ale ja nie miałam wrażenia, że mi się dłuży. Szczerze mówiąc czcionka była dość duża, a czasami zdarzały się wymiany zdań na całą stronę, przez co kartki przewracały się bardzo szybko :)
UsuńAle akcja naprawdę wciąga i to sprawia, że tych 500 stron nie jest tak odczuwalne, jak przy niektórych pozycjach.
Gdy akcja wciąga to aż szkoda, że ma tylko 500 stron! :D
UsuńLehane wie jak pisać :) Czytałam jakiś czas temu i przypadła mi do gustu, może nie aż tak mocno jak wcześniejsze "Miasto niepokoju", w którym po raz pierwszy można spotkać Joe (chociaż wówczas nie odgrywa zbyt ważnej roli), ale to był kawałek dobrej, wciągającej powieści :) Cieszę się, że i Tobie tak przypadła do gustu.
OdpowiedzUsuń"Miasto niepokoju" przede mną, ale jestem go bardzo ciekawa :) Przeczytam z pewnością :)
UsuńAutor widnieje na mojej liście 225 kryminałów do przeczytania, którą zaspamowałam ostatnio całą 'tablicę' na lubimy czytać. To opasłe tomisko absolutnie mnie nie przeraża, dobrej książki nigdy za wiele. Nie mogę się doczekać, aż sięgnę po tą powieść. :)
OdpowiedzUsuńW porównaniu do "Don Kichota", którego całkiem niedawno skończyłam, "Nocne życie" wydaje się wyjątkowo niewielkich rozmiarów ;)
UsuńJeśli chodzi o gangsterów to jednak wolę filmy ;)
OdpowiedzUsuńA ja lubię zarówno filmy, jak i książki ;)
UsuńNie słyszałam o tej książce, porozglądam się za nią :)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie do przeczytania tej książki. Bardzo mnie cieszy też fakt, że ma dużo stron. Strasznie nie lubię krótkich książek, bo za bardzo się przywiązuje do bohaterów. Ta książka zdecydowanie znajdzie się na mojej liście książek do przeczytania :D
OdpowiedzUsuńJa także lubię dłuższe książki ;) Jak są krótkie, to nawet się nie obejrzę, a już je kończę...
UsuńKurczę, od jakiegoś czasu chodzi za mną nazwisko tego autora i bardzo chciałabym poznać w końcu jakąś jego książkę. Dużo osób chwali jego twórczość.
OdpowiedzUsuńJa też od dłuższego czasu chciałam go poznać. Podało na "Nocne życie" i muszę przyznać, że ta znajomość będzie się rozwijać ;)
UsuńO, coś idealnego dla mnie :D Ostatnio mam ochotę na takie książki. Dodaję do chce przeczytać i chyba zamówię ją sobie przy najbliższej okazji :D
OdpowiedzUsuńSyn komendanta policji, który wiąże się z organizacją gangsterską? ;) W zasadzie to te czasy niezbyt mnie interesują, a większość historii gangsterskich wydaje mi się zbyt brutalna, ale fajnie piszesz, umiesz zaciekawić. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńTak, historia jest momentami brutalna. Ale cóż? Takie wtedy były czasy...
gangsterzy! moje klimaty ;d
OdpowiedzUsuńz chęcią przeczytam. ;)
Już dawno nie czytałam książki gangsterskiej, także chętnie zapoznam się z tą książką!
OdpowiedzUsuń