Źródło: http://wydawnictwoamber.pl/ |
Książka niemieckiej autorki Leonie
Swann jest niecodziennym kryminałem. Dlaczego niecodziennym? Ponieważ to nie
ludzie prowadzą śledztwo, a stado owiec. Już od jakiegoś czasu miałam na oku tę
pozycję, jednak nigdy nie miałam czasu i okazji, żeby ją przeczytać.
Gdy w końcu mi się udało, spędziłam dwa przyjemne wieczory w towarzystwie
żądnych sprawiedliwości owiec.
Książka rozpoczyna się w momencie,
gdy owce znajdują swojego pasterza George’a leżącego w trawie i przebitego
szpadlem. W związku z tym, że ich pasterz był w ich opinii dobrym pasterzem,
postanawiają przeprowadzić śledztwo, które ma wyjaśnić kto jest winny śmierci
ich właściciela. A skąd owce wiedzą jak prowadzić śledztwo? George codziennie
im czytał. Jego ulubionymi lekturami były romanse z Pamelami, ale pewnego razu
przeczytał im pół kryminału. Niestety owieczki nie dowiedziały się w końcu jak
skończyło się śledztwo, ale dzięki temu wiedziały jak się za tę sprawę zabrać. Oczywiście
owce nie mają takich możliwości jak ludzie, dlatego ich metody różnią się od
naszych, choć nie zawsze (np. podsłuchiwanie pod oknem będąc ukrytym za
doniczką z pelargoniami, które trzeba było zjeść by było coś widać). Co więcej,
ich spojrzenie na świat także diametralnie się różni, dlatego prowadzenie
śledztwa schodzi na dalszy plan, gdy zaczynają odczuwać głód. Bardzo trudno
jest im także się zgrać, dlatego takimi głównymi postaciami są panna Maple –
najmądrzejsza owca w całym stadzie, a może i na świecie, Otello – czarny baran,
który w przeszłości przebywał w zoo, dlatego wie o ludziach trochę więcej od
innych, Biały Wieloryb – baran, który ma najlepszą pamięć z całego stada.
Oczywiście, każda inna owca także ma swój wkład i każda jest inna.
Autorka stworzyła bardzo przekonujący
obraz stada owiec. Bardzo je polubiłam, ich przemyślenia o ludziach czy
problemy dnia codziennego. Przyznaję, że czasami irytowała mnie ich niewiedza,
czy naiwność, ale potem przypominałam sobie, że w końcu to są owce, a nie
ludzie i mają do tego prawo. Bardzo podoba mi się pomysł na książkę, który jest
niebanalny i daje dużo możliwości. Jednak skoro to jest kryminał, to
oczekiwałam lepszego zakończenia i ciekawszej zagadki. Tego jednak nie było.
Wydaje mi się, że autorka bardziej skupiła się na owcach, a nie na zagadce.
Dlatego w mojej ocenie książka jest dobra, a nie bardzo dobra. Może gdyby nie
była reklamowana jako filozoficzna powieść kryminalna, to inaczej bym do niej
podeszła. Niemniej jednak, książkę polecam, bo warto jest ją przeczytać, a sama
chętnie sięgnę po jej drugą część „Triumf owiec”.
Tytuł: Sprawiedliwość owiec
Autor: Leonie Swann
Wydawnictwo: Amber, 2006
Ocena: 4,0/6
Mnie natomiast ta książka w ogóle nie poruszyła, nie lubię czytać czegoś co jest fikcją i co nie może być realne ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, '
A.
Wydaje się interesująca :)
OdpowiedzUsuńM.
Uwielbiam owce! A jeśli chodzi o zagadkę to w moim odczuciu w drugiej części jest ona lepiej rozbudowana. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przeczytam drugą część i jestem jej bardzo ciekawa :)
UsuńMnie druga część bardziej porwała,choć mówi się że kontynuacje zazwyczaj są gorsze.
Usuńczytasz same thrillery i kryminały ?
OdpowiedzUsuńJak widać po innych recenzjach na blogu - nie :)
UsuńZabawny pomysł na książkę, ale przyznaje, że równocześnie bardzo ciekawy.
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych powieści i chyba nie muszę mówić, dlaczego (:
OdpowiedzUsuńCo prawda część druga nie podobała mi się już tak bardzo (co oczywiście nie znaczy, że wcale - owce są owce), ale i tak warto ją przeczytać.
Słyszałam co nieco o drugiej części. Przyznam, że ten oryginalny i niebanalny pomysł z obsadzeniem owiec jako głównych bohaterów, bardzo przypadł mi do gustu:)
OdpowiedzUsuńMimo że spodobała mi się pierwsza część i naprawdę nieźle się bawiłam, bo i humor, i treść były ciekawe, nie sięgnęłam po drugi tom. Chyba aż tak nie wciągnęła mnie opowieść. ;)
OdpowiedzUsuń