Źródło |
Lincoln
Rhyme, sparaliżowany od szyi w dół wybitny technik kryminalistyki oraz Amelia
Sachs – piękna policjantka cierpiąca na artretyzm, ścigają seryjnego mordercę,
który wydaje się nieuchwytny i niesłychanie skuteczny w tym, co robi. Jedyną
informacją, jaką posiada policja o jego wyglądzie to fakt, że ma tatuaż
przedstawiający tańczącą śmierć nad trumną. Teraz Trumniarz dostał zlecenie
zlikwidowania trzech świadków w nadchodzącym procesie grubej ryby. Jednego
udało mu się zabić podkładając bombę w samolocie. Do procesu zostało 48 godzin,
więc Lincoln i jego zespół muszą się spieszyć, żeby uratować dwójkę pozostałych.
Tytuł: Tańczący Trumniarz
Autor: Jeffery Deaver
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka, 2010
Strony: 400
Ocena: 4/6
Cykl z Lincolnem Rhyme i Amelią Sachs:
J. Deaver, Kolekcjoner kości
„Tańczący
Trumniarz” to druga część cyklu z Lincolnem Rhyme oraz Amelią Sachs. Po raz
kolejny obserwujemy błyskotliwy umysł Rhyme’a, który potrafi wyciągnąć wnioski
z najmniejszych śladów na miejscu zbrodni. Razem z Sachs tworzą zgrany i
skuteczny zespół, jednak tym razem morderca wydaje się nie zostawiać żadnych
śladów. Trumniarz ma 48 godzin na zrealizowanie swojego zadania, a książka
została skonstruowana w ten sposób, że każdy rozdział opisuje nam upływające
godziny. Dzięki takiemu zabiegowi akcja książki płynie niezwykle wartko i
próżno szukać nużących momentów.
Podobnie
jak to było w przypadku „Kolekcjonera kości”, tak i w tej części nie zabrakło
specjalistycznych terminów i opisów. Autor zdaje się lubić wyjaśniać
czytelnikom zawiłości naprawy samolotu, czy sekretów badania pochodzenia
ziarenek piasku. W małej dawce to byłoby ciekawe, jednak ja miałam wrażenie, że
tych specjalistycznych opisów jest zbyt dużo, przez co niekiedy traciłam wątek
i zastanawiałam się nad jakimś dziwnym terminem. Jednak to jedyny minus tej książki,
bo zarówno główni bohaterowie, morderca, jak i postacie drugoplanowe są dobrze
wykreowani i trudno jest szukać nieścisłości w ich zachowaniu.
Jeżeli
macie ochotę na książkę z wartką akcją i niezwykle przebiegłym mordercą, to „Tańczący
Trumniarz” będzie dobrym wyborem. Mimo że jest to druga część cyklu, to myślę,
że nieznajomość poprzedniej części nie będzie ujemnie wpływać na lekturę.
Jedyne, co może Was ominąć, to początek znajomości Rhyme’a i Sachs, więc jeżeli
ktoś chciałby śledzić od początku losy tej pary, to musi sięgnąć po pierwszą
część.
Tytuł: Tańczący Trumniarz
Autor: Jeffery Deaver
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka, 2010
Strony: 400
Ocena: 4/6
Cykl z Lincolnem Rhyme i Amelią Sachs:
J. Deaver, Kolekcjoner kości
Nie znam tego cyklu, ale może kiedyś sięgnę po pierwszą część.
OdpowiedzUsuńPrzebiegły morderca to dobra rzecz - rozejrzę się za książką, jak będę w bibliotece ;)
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Nie znam tego cyklu, ale to chyba całkiem ciekawy pomysł na parę głównych bohaterów.
OdpowiedzUsuńLubię kryminały, ale nie znajdę czasu na tę pozycję. Zawsze znajdzie się coś lepszego na mojej liście;D
OdpowiedzUsuńPrzewodnik Czytelniczy
Mroczny tytuł i ciekawa fabuła :)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie. Chętnie bym taki kryminał przeczytała, zwłaszcza, ze bohaterowie wydają się normalni, zwyczajni, jakby wyjęci z rzeczywistości.. :)
OdpowiedzUsuńLubię ten cykl i to bardzo, autor potrafi przykuć uwagę czytelnika do akcji a bohaterowie zapadają w pamięć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Nie byłabym w stanie przebrnąć przez szczegółowe opisy naprawy samolotu. Takie dygresje są fajne, ale raczej w powieściach obyczajowych, w kryminałach tylko spowalniają akcję :)
OdpowiedzUsuńBohater ciekawy. Sparaliżowany, a mimo to wykonuje trudny zawód.
Dla mnie to był największy minus tej książki - właśnie te specjalistyczne opisy. Gdyby je okroić, to akcja byłaby znacznie bardziej dynamiczna ;)
UsuńJeśli kiedyś wpadnie w moje ręce, będę pamiętać, żeby poznać tę parę detektywów:)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili może i ja się skuszę :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie :). Chyba muszę się rozejrzeć za pierwszym tomem.
OdpowiedzUsuńNie znam tego cyklu, ale jeśli już to muszę zacząć od pierwszego tomu ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam Davera, ale jakoś nie przypadł mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi intrygująco :) Może kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Kolekcjonera Kości" i mam w planach drugi tom :) Cieszę się, że bohaterowie nadal są dobrze wykreowani, a te specjalistyczne opisy - mam nadzieję, że nie będą mi przeszkadzały i zatopię się w tej powieści tak, jak w pierwszym tomie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam serię o Amelii i Lincolnie, zaczytywałam się w niej parę lat temu, a nadal wspominam ją bardzo dobrze i chyba kiedyś do niej wrócę :)
OdpowiedzUsuń