Źródło |
Jeżeli
mieliście ostatnio ochotę na podróż do dalekich krajów oraz poznanie historii
niezwykłego człowieka to książka Tony’ego Horwitza jest dla Was. „Błękitne
przestrzenie” są połączeniem reportażu i książki historycznej w najlepszym
wydaniu, z jakim dane mi było się ostatnio spotkać. Autor, który jest
amerykańskim dziennikarzem i byłym korespondentem wojennym, pod wpływem
fascynacji osobą Jamesa Cooka postanawia odwiedzić miejsca związane z trzema
wielkimi podróżami tego osiemnastowiecznego odkrywcy.
Książka
zabiera nas do Australii, na wyspy Bora-Bora, Tahiti, Nowej Zelandii, na Alaskę
i Hawaje. Jest to zapis podróży autora, który chce zobaczyć w jakim stopniu
odkrycia Jamesa Cooka wpłynęły na życie mieszkańców tych terenów. Autor
sprawdza, czy pojawienie się Cooka i jego załogi przetrwało w pamięci rdzennych
mieszkańców oraz na ile pamięć o tym wydarzeniu jest żywa. Dociera do miejsc
związanych z osiemnastowiecznym odkrywcą, ale w głównej mierze rozmawia z mieszkańcami
i stara się odszukać kapitana w ich pamięci. Jednocześnie, obok relacji z
podróży, otrzymujemy opis życia Cooka. Jego zmagań z potęgą oceanu, spotkań z
ludnością tubylczą na odkrytych lądach oraz wzajemnych relacjach marynarzy i
tubylców. Autor korzystał z dzienników Cooka i członków jego załogi, przez co
możemy zobaczyć niektóre wydarzenia oczami „głównych bohaterów”.
Tam, gdzie dotarł Cook starał się dotrzeć
i Horwitz. Jego relacja jest bardzo swobodna i zabawna. Autor nie stara się udawać
historyka. Jest on po prostu niezwykle ciekawy człowieka, który dokonał wielu
niemożliwych rzeczy, a poprzez dotarcie do miejsc z nim związanych stara się go
lepiej poznać. Co więcej, książka oprócz przybliżenia sylwetki Jamesa Cooka,
pokazuje także współczesny świat, który wdarł się do miejsc, które w XVIII
wieku były jeszcze nieskalane przez europejskie wpływy.
Muszę przyznać, że dawno żadna książka
mnie tak nie wciągnęła. Obie relacje – zarówno ta dotycząca życia Cooka, jak i
podróży Horwitza są równie ciekawe i zajmujące. Choć, czasami opisy wypadów do
barów autora i jego przyjaciela oddalały mnie od tematu. Z drugiej strony,
można potraktować te opisy jako sposób na lepsze poznanie lokalnej społeczności
i ich zwyczajów. Nie mniej jednak, książkę czyta się naprawdę lekko i
przyjemnie, a każdy kolejny rozdział wciąga nas coraz bardziej. Książka jest zaopatrzona
w mapy, które pozwalają nam zobrazować sobie niezwykłe dokonania Cooka oraz
lepiej orientować się miejscach, o których czytamy.
Polecam wszystkim fanom reportażu,
historii, osoby Jamesa Cooka, ale także osobom, które rzadko sięgają po pozycje
tego typu. Zapewniam, że podróż śladami Jamesa Cooka jest świetną przygodą.
Tytuł: Błękitne przestrzenie. Śladami kapitana Cooka
Autor: Tony Horwitz
Wydawnictwo: W.A.B., 2010
Stron: 632
Ocena: 5,5/6
Lubię takie gatunki książkowe, więc lektura wprost dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPrzygoda, historia w jednej książce to zdecydowanie dla mnie:)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za reportażami :(
OdpowiedzUsuńWow, nigdy nie słyszałam o tej książce, a wydaje się stworzona dla mnie :) Już zapisałam tytuł i będę się rozglądać w bibliotece!
OdpowiedzUsuńCooka miałam chyba kiedys, ale gdzies powędrowała :) i naprawdę fajna!
OdpowiedzUsuńZa książkami historycznymi nie przepadam. Ale kuszą mnie te podróże. Może warto zainteresować się tą pozycją :)
OdpowiedzUsuńTutaj historia Cooka stała się pretekstem do odbycia podróży. Wydaję mi się, że gdyby autor poprzestał jedynie na opisie własnych doświadczeń, bez nawiązań do historii kapitana, to książka nie wyróżniałaby się niczym nowym. A trzeba dodać, że fragmenty dotyczące Cooka są napisane w bardzo przystępny sposób :)
UsuńNiestety książki historyczne muszą mnie naprawdę bardzo zainteresować żeby po nie sięgnąć, a jeśli coś historycznego jest jeszcze połączone z reportażem to już w ogóle nie moja bajka ;)
OdpowiedzUsuńBardzo interesująca pozycja dla mnie! :D
OdpowiedzUsuńZwykle nie czytam tego typu książek, ale zainteresowałaś mnie nią na tyle, że jak ją gdzieś znajdę to po nią sięgnę...o ile wykopię się z tego co teraz mam;]
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się zwrócić Twoją uwagę na tę książkę - naprawdę jest warta przeczytania :)
UsuńUwielbiam w blogach książkowych to, że mogę dzięki nim trafić na takie ciekawe książki. Bo na pewno przegapiłabym "Błękitne przestrzenie", gdybyś ich nie poleciła. Ostatnio w ten sposób upolowałam "Znaczy Kapitan" i teraz szukam wolnej chwili, żeby to przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMnie również to najbardziej podoba mi się w czytaniu blogów :)
UsuńBardzo się cieszę, że "Błękitne przestrzenie" zwróciły Twoją uwagę - to świetna książka :)
Recenzja bardzo mnie zaciekawiła, jeśli tylko uda mi się dostać tą książkę w moim mieście na pewno ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńzaczytane.pl
Niestety książka raczej nie dla mnie, nie czuję się specjalnie zaintrygowana. Ale myślę, że to przez to, że akurat teraz nie mam na podobną książkę ochoty. Będę pamiętać jednak ten tytuł, bo od czasu do czasu mam chętkę na podobne klimaty :)
OdpowiedzUsuńZwykle nie czytam na co dzień takiego typu literatury. Powieści historyczny chętnie, ale literatura faktu jest mi raczej obca. Nie mniej jednak wychodzę z założenia, że warto się czasem przełamać i sięgnąć po bardzo dobry tytuł należący do gatunku, po który zwykle nie sięgamy. A nuż zmienimy swoje upodobania:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) Warto poszerzać swoje horyzonty czytelnicze ;)
Usuń