środa, 26 listopada 2014

T. Horwitz, Błękitne przestrzenie


Źródło
            Jeżeli mieliście ostatnio ochotę na podróż do dalekich krajów oraz poznanie historii niezwykłego człowieka to książka Tony’ego Horwitza jest dla Was. „Błękitne przestrzenie” są połączeniem reportażu i książki historycznej w najlepszym wydaniu, z jakim dane mi było się ostatnio spotkać. Autor, który jest amerykańskim dziennikarzem i byłym korespondentem wojennym, pod wpływem fascynacji osobą Jamesa Cooka postanawia odwiedzić miejsca związane z trzema wielkimi podróżami tego osiemnastowiecznego odkrywcy.
            Książka zabiera nas do Australii, na wyspy Bora-Bora, Tahiti, Nowej Zelandii, na Alaskę i Hawaje. Jest to zapis podróży autora, który chce zobaczyć w jakim stopniu odkrycia Jamesa Cooka wpłynęły na życie mieszkańców tych terenów. Autor sprawdza, czy pojawienie się Cooka i jego załogi przetrwało w pamięci rdzennych mieszkańców oraz na ile pamięć o tym wydarzeniu jest żywa. Dociera do miejsc związanych z osiemnastowiecznym odkrywcą, ale w głównej mierze rozmawia z mieszkańcami i stara się odszukać kapitana w ich pamięci. Jednocześnie, obok relacji z podróży, otrzymujemy opis życia Cooka. Jego zmagań z potęgą oceanu, spotkań z ludnością tubylczą na odkrytych lądach oraz wzajemnych relacjach marynarzy i tubylców. Autor korzystał z dzienników Cooka i członków jego załogi, przez co możemy zobaczyć niektóre wydarzenia oczami „głównych bohaterów”.
Tam, gdzie dotarł Cook starał się dotrzeć i Horwitz. Jego relacja jest bardzo swobodna i zabawna. Autor nie stara się udawać historyka. Jest on po prostu niezwykle ciekawy człowieka, który dokonał wielu niemożliwych rzeczy, a poprzez dotarcie do miejsc z nim związanych stara się go lepiej poznać. Co więcej, książka oprócz przybliżenia sylwetki Jamesa Cooka, pokazuje także współczesny świat, który wdarł się do miejsc, które w XVIII wieku były jeszcze nieskalane przez europejskie wpływy.
Muszę przyznać, że dawno żadna książka mnie tak nie wciągnęła. Obie relacje – zarówno ta dotycząca życia Cooka, jak i podróży Horwitza są równie ciekawe i zajmujące. Choć, czasami opisy wypadów do barów autora i jego przyjaciela oddalały mnie od tematu. Z drugiej strony, można potraktować te opisy jako sposób na lepsze poznanie lokalnej społeczności i ich zwyczajów. Nie mniej jednak, książkę czyta się naprawdę lekko i przyjemnie, a każdy kolejny rozdział wciąga nas coraz bardziej. Książka jest zaopatrzona w mapy, które pozwalają nam zobrazować sobie niezwykłe dokonania Cooka oraz lepiej orientować się miejscach, o których czytamy.
Polecam wszystkim fanom reportażu, historii, osoby Jamesa Cooka, ale także osobom, które rzadko sięgają po pozycje tego typu. Zapewniam, że podróż śladami Jamesa Cooka jest świetną przygodą.

Tytuł: Błękitne przestrzenie. Śladami kapitana Cooka
Autor: Tony Horwitz
Wydawnictwo: W.A.B., 2010
Stron: 632
Ocena: 5,5/6

17 komentarzy:

  1. Lubię takie gatunki książkowe, więc lektura wprost dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przygoda, historia w jednej książce to zdecydowanie dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przepadam za reportażami :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, nigdy nie słyszałam o tej książce, a wydaje się stworzona dla mnie :) Już zapisałam tytuł i będę się rozglądać w bibliotece!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cooka miałam chyba kiedys, ale gdzies powędrowała :) i naprawdę fajna!

    OdpowiedzUsuń
  6. Za książkami historycznymi nie przepadam. Ale kuszą mnie te podróże. Może warto zainteresować się tą pozycją :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj historia Cooka stała się pretekstem do odbycia podróży. Wydaję mi się, że gdyby autor poprzestał jedynie na opisie własnych doświadczeń, bez nawiązań do historii kapitana, to książka nie wyróżniałaby się niczym nowym. A trzeba dodać, że fragmenty dotyczące Cooka są napisane w bardzo przystępny sposób :)

      Usuń
  7. Niestety książki historyczne muszą mnie naprawdę bardzo zainteresować żeby po nie sięgnąć, a jeśli coś historycznego jest jeszcze połączone z reportażem to już w ogóle nie moja bajka ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo interesująca pozycja dla mnie! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Zwykle nie czytam tego typu książek, ale zainteresowałaś mnie nią na tyle, że jak ją gdzieś znajdę to po nią sięgnę...o ile wykopię się z tego co teraz mam;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że udało mi się zwrócić Twoją uwagę na tę książkę - naprawdę jest warta przeczytania :)

      Usuń
  10. Uwielbiam w blogach książkowych to, że mogę dzięki nim trafić na takie ciekawe książki. Bo na pewno przegapiłabym "Błękitne przestrzenie", gdybyś ich nie poleciła. Ostatnio w ten sposób upolowałam "Znaczy Kapitan" i teraz szukam wolnej chwili, żeby to przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również to najbardziej podoba mi się w czytaniu blogów :)
      Bardzo się cieszę, że "Błękitne przestrzenie" zwróciły Twoją uwagę - to świetna książka :)

      Usuń
  11. Recenzja bardzo mnie zaciekawiła, jeśli tylko uda mi się dostać tą książkę w moim mieście na pewno ją przeczytam.

    zaczytane.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety książka raczej nie dla mnie, nie czuję się specjalnie zaintrygowana. Ale myślę, że to przez to, że akurat teraz nie mam na podobną książkę ochoty. Będę pamiętać jednak ten tytuł, bo od czasu do czasu mam chętkę na podobne klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zwykle nie czytam na co dzień takiego typu literatury. Powieści historyczny chętnie, ale literatura faktu jest mi raczej obca. Nie mniej jednak wychodzę z założenia, że warto się czasem przełamać i sięgnąć po bardzo dobry tytuł należący do gatunku, po który zwykle nie sięgamy. A nuż zmienimy swoje upodobania:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się :) Warto poszerzać swoje horyzonty czytelnicze ;)

      Usuń