wtorek, 10 stycznia 2017

P. Bukalska, Krwawa Luna



 
Źródło
Julia Brystiger, Krwawa Luna, kobieta kat. Jej zła sława przetrwała do dnia dzisiejszego, choć jej praca w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego zakończyła się w latach 50. ubiegłego wieku. Jako dyrektor V departamentu MBP była odpowiedzialna za sprawy społeczno-polityczne, czyli zajmowała się m.in. partiami politycznymi, a także Kościołem. Zapisała się w pamięci jako sadystka, torturująca młodych mężczyzn na tle seksualnym, a do tego kobieta z długą listą kochanków. Brutalność i okrucieństwo pracowników MBP nie były niczym wyjątkowym, dlaczego więc to właśnie jedna z niewielu kobiet tam pracujących zapisała się tak negatywnie w historii?

„Krwawa Luna” to książka, która nie daje odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczące Julii Brystiger. Autorka sięgnęła do źródeł i bezpośrednich relacji świadków, jednak żadna z obranych dróg nie doprowadziła jej do sedna brutalności Luny. Mimo masy plotek i historii powtarzanych z upływem lat, trudno jest znaleźć konkretny opis przesłuchania, w czasie którego Julia Brystiger znęcała się fizycznie nad więźniami. Powtarzają się jedynie słowa „słyszałem, że…”. Z drugiej strony, autorka nie stara się usprawiedliwiać Luny i ukazywać jej jako niewinnej i bezbronnej kobiety, która pracowała w MBP. Brystigier była niezwykle inteligentna, przebiegła, wiedziała w jaki sposób można złamać człowieka, a w dodatku była zagorzałą komunistką.
Po przeczytaniu tej książki nasuwa mi się jedna myśl – niedosyt. Nie wiem, czy wynika to z braku materiału, czy też z założenia autorki, jednak czuję, że ta książka mogłaby być znacznie obszerniejsza. Julia Brystiger była intrygującą kobietą, wokół której nagromadziło się wiele plotek i sensacyjnych historii rodem z okładek tabloidów. Patrycja Bukalska starała się w bardzo rzeczowy sposób przedstawić bohaterkę swojej książki, jednak tytułowej Krwawej Luny prawie tutaj nie było. Była jej młodość, przedwojenna działalność komunistyczna, a także twórczość literacka i rozważania na temat jej wiary pod koniec życia. Miałam jednak wrażenie, że praca w MPB została potraktowana trochę marginalnie, choć to właśnie ona ukształtowała jej wizerunek.
Jeżeli chcielibyście się dowiedzieć czegoś na temat dyrektor V departamentu MPB, jednak nie szukacie bardzo szczegółowej publikacji, to „Krwawa Luna” będzie dobrym wyborem. Napisana w bardzo przystępny sposób książka, którą czyta się wręcz błyskawicznie rzuca trochę światła na osobę Julii Brystiger, jednak ostrzegam, że po lekturze możecie mieć poczucie niedosytu. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to interesujący tytuł, który nie jest nastawiony na tanią sensację.

Tytuł: Krwawa Luna
Autor: Patrycja Bukalska
Wydawnictwo: Wielka Litera, 2016
Strony: 240
Ocena: 3,5/6

3 komentarze:

  1. Bardzo intrygująca postać z tej Krwawej Luny owszem. Szkoda, że po lekturze książki czujesz pewien niedosyt... Nie lubię takiego uczucia po skończeniu biografii intrygującej powieści.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo niedosytu, jaki wywołała chciałabym ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej mnie nie zainteresowała ta książka ;)

    OdpowiedzUsuń