wtorek, 5 stycznia 2016

A. Lipska, Toń


Źródło
            Z Tamizy zostają wyłowione nagie zwłoki młodej dziewczyny. Ofiara ma na pośladku tatuaż, który pomaga ustalić jej polskie pochodzenie. Sprawę prowadzi młoda detektyw - Natalie Kershaw, która nie wierzy w to, że dziewczyna popełniła samobójstwo. W mniej więcej tym samym czasie w Londynie znika inna Polka. Jej zaniepokojona opiekunka zwraca się po pomoc do Janusza Kiszki. Mężczyzna mieszka w Anglii kilkadziesiąt lat i świetnie orientuje się w środowisku Polonii. Oba śledztwa, niezależnie od siebie, zaczynają mieć punkty wspólne, a ich rozwikłanie prowadzi bohaterów do Polski czasów Solidarności.


            „Toń” jest specyficzną książką. Napisana przez rodowitą Brytyjkę, opisuje rzeczywistość Polaków na emigracji. Autorka nie boi się sięgać po wątki historyczne nawiązujące do czasów Solidarności, a także wikłać swoich bohaterów w kwestie polityczne. Główną osią książki są prowadzone śledztwa – jedno w sprawie ofiary z Tamizy, drugie mające na celu odszukanie zaginionej dziewczyny. Ten kryminalny wątek jest naprawdę ciekawy i dobrze napisany, a zakończenie trzyma poziom. Jednak to, co podobało mi się trochę mniej, to odwoływanie się do wątków historycznych. Należy docenić, że autorka chciała pokazać polską historię, jednak w niektórych momentach miałam wrażenie, że jest tego za dużo. To wracanie do przeszłości odrywa czytelnika od właściwej akcji, choć na końcu lektury widzimy, że wszystko spójnie się ze sobą łączy.
            Muszę przyznać, że gdybym nie wiedziała o tym, że autorką książki nie jest Polka, to nie przyszłoby mi do głowy, żeby szukać innej możliwości. Anya Lipska świetnie orientuje się w polskiej mentalności i historii, co widać podczas lektury. Niemałą zasługę ma w tym pewnie jej mąż, który pochodzi z Polski. Podsumowując, „Toń” jest dobrą książką z wartką akcją i wyrazistymi bohaterami. Wątek kryminalny jest ciekawy, zakończenie potrafi zaskoczyć, a główni bohaterowie budzą sympatię. Jeżeli macie ochotę spojrzeć na Polaków mieszkających w Londynie oczami Brytyjki, to „Toń” będzie świetnym wyborem. Miłośnikom kryminału książka może pozostawić lekki niedosyt, jednak jej lektura nie powinna nikogo rozczarować.

Tytuł: Toń
Autor: Anya Lipska
Wydawnictwo: Czwarta Strona, 2014
Strony: 395
Ocena: 4/6

13 komentarzy:

  1. Opis książki bardzo mnie zaintrygował, a Twoja recenzja skutecznie zachęciła mnie do sięgnięcia po tę książkę :)
    Jestem w stanie przymknąć na pewne niedociągnięcia oko ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie spojrzenie na naszych rodaków okiem obcokrajowca może być bardzo ciekawym przeżyciem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już sam fakt że autorka jest Brytyjką i opisuje sytuację Polski zachęcił mnie do przeczytania !

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkiem intrygujący opis ;) Zapiszę sobie tytuł i jak trochę zmniejszy mi się liczba książek, które mam do przeczytania to chętnie sięgnę po tę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię książki z wątkami kryminalnymi!: )

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam opis i recenzję, i muszę przyznać, że intryguje, i to bardzo bardzo! :) Uwielbiam, kiedy w książkach przemycane są takie polskie akcenty <3
    Buziaki!
    BOOKBLOG

    OdpowiedzUsuń
  7. Autorka miała ciekawy pomysł, Polaków w Londynie jest dość dużo więc dodaje to historii większej dawki prawdopodobieństwa :) Z dużą chęcią przeczytam! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawa perspektywa narracyjna: brytyjskim piórem o polskich ptaszkach. ;) Choć przyznaję, że motyw zwłok z tatuażem wydaje mi się nieco oklepany. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O proszę, ktoś tu się zainteresował naszą historią! Już samo to skazuje książkę na miano zaskakującej;p

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaciekawiła mnie ta historia o Polakach z punktu widzenia Brytyjki, chociaż na kryminały póki co jakoś nie mam ochoty ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. ZAPRASZAM!
    Uwaga Konkurs!
    Do wygrania jedna albo dwie książki.
    Przyłącz się!
    http://monweg.blog.onet.pl/2016/01/21/robie-konkurs-bo-moge-4/

    OdpowiedzUsuń
  12. Brytyjka pisząca o polskiej mentalności, zapowiada się interesująco, trzeba przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń