Źródło: http://www.proszynski.pl/ |
Czasami
sięgam po książki, o których przeczytanie nigdy bym się nie posądziła. Romanse,
powieści obyczajowe czy książki fantastyczno-naukowe to zwyczajnie nie moja
bajka. Niekiedy jednak robię wyjątek i w moje ręce przypadkowo wpada powieść
Jodi Picoult. Dawno temu widziałam film na podstawie książki „Bez mojej zgody”
i postanowiłam, że kiedyś sięgnę po pierwowzór.
Jest
to historia rodziny, która zmaga się z wielkim nieszczęściem – chorobą dziecka.
Kate zachorowała na białaczkę w wieku dwóch lat, by ją ratować rodzice
postanowili, że w ich rodzinie pojawi się kolejne dziecko – idealny dawca dla
Kate. Tak powstała Anna. Powstała, bo została poczęta za pomocy in-vitro przy porozumieniu
z genetykiem, który wybrał idealnie zgodną z organizmem Kate komórkę. Anna od
początku swojego życia była dawcą dla swojej starszej siostry. Krew pępowinowa,
limfocyty, szpik kostny, a teraz miała oddać jej nerkę. Jednak 13-letnia
dziewczynka ma już dość bycia jedynie dodatkiem dla siostry. Za każdym razem
gdy Kate trafia do szpitala, Anna też tam musi być. Głównym zmartwieniem
rodziców jest choroba Kate i wyszukiwanie sposobów na przedłużenie jej życia. Pozostała
dwójka dzieci – Jessie i Anna wydają się być na drugim planie. W związku z tym
Anna postanawia wynająć prawnika i pozwać rodziców do sądu o prawo o
samostanowieniu o własnym ciele. Ta decyzja wywraca całe życie rodziny do góry
nogami.
Jodi
Picoult stworzyła historię, która porywa i rzuca nas w wir emocji, których w
książce nie brakuje. Świetnie wykorzystany pomysł i sposób, w jaki autorka
opowiada tę historię tworzą książkę, którą trudno odłożyć na miejsce w trakcie
czytania. Historię Anny i jej rodziny poznajemy z perspektywy kilku narratorów –
samej Anny, jej adwokata, kuratorki sądowej, Jessiego i rodziców – Sary i
Briana. Od razu rzuca się brak perspektywy Kate – mimo, że cała historia toczy
się w zasadzie koło niej, to widzimy ją tylko oczami innych bohaterów. W
związku z tym Kate była dla mnie trochę obca i większą dawką sympatii darzyłam
jej rodzeństwo.
Jednak
książka nie porusza jedynie problemu białaczki. Jest to również historia nastoletniego
Jessiego, który nie znajdując wsparcia u rodziców staje się chłopakiem z
problemami, któremu kolejne aresztowanie już niestraszne. Chłopak zdaje sobie
sprawę, że czegokolwiek by nie zrobił to i tak Kate jest na pierwszym miejscu w
rodzinie. Jest to też historia Anny, która jest rozdarta pomiędzy uczuciem do
siostry, którą szczerze kocha i nie wyobraża sobie bez niej życia, a
pragnieniem realizacji własnych marzeń. Za każdym razem, gdy dziewczyna chce
zrobić coś dla siebie, to choroba jej siostry jej w tym przeszkadza. Sara,
czyli mama całej tej trójki to kobieta, która zostaje postawiona w sytuacji bez
wyjścia. Musi wybierać pomiędzy życiem starszej córki, a szczęściem młodszej. Musi
sobie odpowiedzieć na pytanie, czy permanentne wykorzystywanie Anny jako dawcy dla Kate jest
właściwe. Przed takim samym wyborem musi stanąć Brian, czyli ojciec. Choć
wydaję mi się, że dla niego to taki wybór pomiędzy sercem a rozumem – sercem jest
za Kate, choć doskonale rozumie Annę. Mamy również poboczny wątek miłosny
pomiędzy adwokatem a kuratorką sądową, który swymi korzeniami sięga daleko w
przeszłość, ale ten wątek był dla mnie najmniej potrzebny i strasznie mnie
irytował.
Podsumowując,
jeżeli macie ochotę na piękną i wzruszającą historię o rodzinie, która pomimo
trudności stara się trzymać razem to „Bez mojej zgody” jest właśnie dla was. I na koniec chciałabym podziękować mojej siostrze, która namówiła mnie do przeczytania tej książki. Bez jej uporu pewnie bym tego nie zrobiła za szybko :)
Tytuł: Bez mojej zgody
Autor: Jodi Picoult
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka, 2007
Ocena: 5,5/6
Dawno temu widziałam film, ale na książkę też mam chęć!
OdpowiedzUsuńMiałam dokładnie taką samą sytuację - widziałam film i choć było to dawno temu to książka za mną chodziła ;)
UsuńCzytałam tę powieść. Piękna i wstrząsająca zarazem.
OdpowiedzUsuńCzytałam książkę i widziałam film. Jest po prostu wstrząsająca, a psychika bohaterów ukazana naprawdę niesamowity sposób.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, ta autorka bardzo dobrze oddaje emocje bohaterów.
Usuńojeju uwielbiam film.
OdpowiedzUsuńmuszę jak najszybciej sięgnąć po książkę. :)
Jedna z pierwszych książek tej autorki, którą przeczytałam.
OdpowiedzUsuńDla mnie to jest pierwsza książka tej autorki, po którą sięgnęłam :)
UsuńNie jestem pewna, czy oglądałam film, ale z pewnością już gdzieś słyszałam o tej historii. Niemniej jednak książka bardzo zachęcająca, chętnie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest rewelacyjna ! Przeczytałam ją w 2 dni :) Mnie akurat denerwowała postawa Sary, która nie brała pod uwagę zdania Anny i wszystko robiła z myślą o Kate. Wątek pomiędzy adwokatem a kuratorką sądową w ogóle mi nie przeszkadzał, a nawet mi się podobał :) Mam nadzieje, że przeczytasz więcej książek tego typu :)
OdpowiedzUsuńTeż zwróciłam uwagę na ten aspekt zachowania Sary, ale to dotyczyło chyba każdej osoby z rodziny :)
UsuńPewnie przeczytam, gdy siostra nadal będzie mi je podsuwać ;)
W takim razie czekam na kolejne recenzje :)
UsuńFilm oglądałam i naprawdę jest to bardzo wzruszająca historia, co prawda książki nie czytałam, ale któregoś dnia to nadrobię, bo już od jakiegoś czasu mam chęć sięgnąć po twórczość Picoult :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://booksofmeworld.blogspot.com
Mnie do przeczytania tej książki skłoniła nie tyle chęć poznania twórczości pani Picoult, co ciekawość po obejrzeniu filmu, który przez kilka lat siedział mi w głowie ;)
UsuńJuż od jakiegoś czasu przymierzam się do lektury tej powieści - lubię trudną tematykę w literaturze, a wiem, że Jodi Picoult jest w stanie świetnie opisać emocje bohaterów i ich relacje.
OdpowiedzUsuńMyślę, że się nie zawiedziesz :)
UsuńNigdy nie czytałam, ale przypominam sobie film... Rzeczywiście, to dobry pomysł - sięgnąć po pierwowzór. Tym bardziej, że autorki ciągle nie znam...
OdpowiedzUsuńDla mnie to było pierwsze spotkanie z autorką i również zaczęłam od filmu ;)
UsuńNie czytałam tej książki, ale oglądałam film. Przyznam się szczerze, że był bardzo wzruszający, jednak nie porwałabym się, aby obejrzeć go drugi raz. Po książkę nie wiem czy sięgnę, nie lubię, gdy lektura sprawia, że jestem przygnębiona, a na pewno tak by się stało po tej ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc mimo, że zakończenie nie można nazwać happy endem, to książka nie jest przygnębiająca, ale po prostu wzruszająca :)
UsuńNajpierw czytałam, potem oglądałam. I tak myślę, że książka bardziej mnie poruszyła i zapadła w serce. Chociaż film też wzruszał. Przez dlugi czas ta książka pozostawała dla mnie najlepsza powieścią tej autorki. W miarę poznawania jej twórczości to się lekko zmieniło, ale nadal jest w czołówce. Tyle emocji! I tak bardzo bylo mi zal tej małej dziewczynki, której życie było podyktowane chorobą siostry. I ta jej determinacja w walce o siebie, o własne ja, o swoje decyzje. Niesamowicie mocno uderzało to w moją duszę. Piękna, mądra, refleksyjna historia, która odciska bardzo mocny ślad w sercu.
OdpowiedzUsuńZgadzam się całkowicie, że książka odciska ślad w sercu. Choć ja nie mogę odnieść tego tytułu do innych książek Picoult, bo ich jeszcze nie czytałam. Z upływem czasu pewnie to się zmieni :)
UsuńJeśli się zmieni to jestem bardzo ciekawa Twoich wrażeń i idczuć z lektur. I tego, czy Twoje wybory najlepszych jej książek będą podobne do moich :)
UsuńCzytałam jakiś czas temu, wywołała we mnie ogromne emocje ;)
OdpowiedzUsuń"Bez mojej zgody" miałam przyjemność tylko oglądnąć ekranizację, ale bardzo bardzo mnie poruszyła. Picoult ma to do siebie, że często porusza bardzo ciężkie tematy wywołujące rozterki co jest moralne a co jest etyczne.
OdpowiedzUsuńMhm... Jodi Picoult zawiodła mnie jedną pozycją i tym samym zniechęciła mnie do dalszego poznawania jej twórczości, jednakże chyba tym razem zrobię wyjątek :) Ta powieść może przypaść mi do gustu. Historia ciekawa, jednak obawiam się tego wątku adwokata z kuratorem... Hmmm zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńTen wątek był dla mnie najsłabszy, a może i nawet niepotrzebny... Ale to moja opinia - wiem, że niektórym się podobał ;)
UsuńWiem, że to pewnie świetna książka i od lat zastanawiam się nad jej przeczytaniem, ale ta tematyka mnie po prostu przeraża. Zbyt emocjonalna.
OdpowiedzUsuńA myślałam, że tylko ja jestem takich tchórzem i (zazwyczaj) unikam tego rodzaju tematyki. ;) Zastanawiam się nad obejrzeniem ekranizacji, bo lubię Abigail Breslin (podobała mi się w "Małej Miss"), a w razie czego po prostu wyłączę lub będę zamykać oczy (tak, czasem przewijam też w filmach sceny szpitalne). ;)
UsuńDzięki tej książce Jodi zdobyła rozgłos, a powiem szczerze, że czytałam lepsze jej autorstwa... Ale nie jest zła ;) mam na półce
OdpowiedzUsuńJuż wiem, dlaczego dotąd nie czytałam Picoult, nikt mnie nie umiał zachęcić :)
OdpowiedzUsuńO nie! A ja jeszcze nie znam tej książki!! :(
OdpowiedzUsuńNie chciałabym zamienić się miejscami z bohaterami. Muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę, ale polecam Ci też Dziewiętnaście minut. Mocna pozycja z refleksją w tle.
OdpowiedzUsuń