Źródło: http://www.znak.com.pl/ |
Japonia
to kraj, który mnie niezwykle ciekawi i intryguje. Jest to miejsce zupełnie
inne od naszego państwa, dlatego też chętnie sięgnęłam po książkę Marcina
Bruczkowskiego „Bezsenność w Tokio”. Japonia oczami Polaka – książka, która
przybliża nam ten kraj „po naszemu”. Jest to relacja z lat, które autor spędził
w Tokio. Nie brak tu zabawnych sytuacji, wnikliwych przemyśleń czy po prostu
prozy życia codziennego w Japonii.
Gaijin,
czyli obcokrajowiec w Japonii – to właśnie nasz autor. Poznajemy go, gdy w
Tokio jest jeszcze stosunkowo od niedawna. Jeszcze wiele rzeczy jest dla niego
nowych, razem ze swoim przyjacielem Seanem pochodzącym z Irlandii, stara się dostosować
do nowego kraju. Dzięki przygodom autora i jego wnikliwym obserwacjom dowiadujemy
się co Japończycy robią z zupełnie dobrymi sprzętami elektronicznymi, jak
zrobić prawo jazdy w Tokio, dlaczego Japończycy niechętnie wynajmują mieszkanie
obcokrajowcom, czy jak reagują na autostopowicza. Autor zaprasza nas do swojego
życia, opowiada jak układają mu się stosunki z innymi nie-Japończykami, dzieli
się trudami swojej pracy i opowiada o dystansie, jaki Japończycy czują wobec
niego. Jest to zapis życia człowieka, który uczył się żyć w Japonii,
dostosowywać się do panujących tam zasad – zupełnie innych od naszych i któremu
udało się tam ułożyć życie. Wszystko opatrzone jest dużą dawką humoru,
zabawnych komentarzy i sytuacji. Osobiście najbardziej rozbawił mnie dialog w
sklepie, w którym autor kupuje alkohol na imprezę ze znajomymi:
„ – Ja nie wiem,
co lubią gajdzini – odpowiada dziewczyna – ale miałam gdzieś tutaj coś bardzo
egzotycznego: sake z trawy o nazwie dzoburokka.
- Rzeczywiście, brzmi to egzotycznie… Z trawy,
hę? Można poprosić o powtórzenie nazwy – dziobu co?
- Dzoburokka.
Chyba z Rosji.
Zaczyna mi coś
świtać w głowie i oczy otwierają mi się szeroko. Po chwili na ladzie ląduje
najukochańszy kształt na świecie.
ŻUBRÓWKA!
Polska!! Firmy Polmos!!! Z trawką w środku!
- Ile ma pani
butelek tego? – pytam z drżącym głosem – Kupię cały skład…”[1]
Takie, i wiele innych podobnych
dialogów, odnajdujemy na co drugiej stronie książki. Bruczkowski potrafi
zaciekawić czytelnika, sprawić, że zaczynamy się śmiać w głos. Oczywiście
zdarzały się fragmenty, które wydawały mi się trochę nużące, jednak w ocenie całości
nie przysłaniały mi one przyjemności z czytania. Należy jeszcze pamiętać, że
autor był w Japonii w pod koniec ubiegłego wieku, dlatego też trzeba wziąć pod
uwagę, że wiele opisywanych rzeczy mogło się zmienić. Jednak klimat oddany
przez autora i język, którym pisze jest naprawdę godny polecenia. Jest to
książka dla wszystkich, którzy interesują się Japonią, jednak i takich, którzy
chcą po prostu przeczytać zabawną, dobrą książkę ;)
Tytuł: Bezsenność w Tokio
Autor: Marcin BruczkowskiWydawnictwo: Znak 2012
Ocena: 5,0/6
ciekawa recenzja, która zachęca do przeczytania książki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zgadzam się z "Zatraconą", książka godna polecenia! Zachęca do zwiedzenia kraju kwitnącej wiśni:)
OdpowiedzUsuńA ja sobie tyle razy obiecywałam i... jakoś nigdy mi na Bruczkowskiego czasu nie staje. poprawię się! :))
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto znaleźć czas, ponieważ książka jest tego warta ;)
UsuńO, tak, to zabawna książka, ale mnie już momentami to dowcipkowanie nuzyło. Teraz przymierzam się do innych książek Bruczkowskiego, muszę sprawdzić jak się rozwinął :)
OdpowiedzUsuńCzytałam :). Bardzo mi się podobała. Z książek tego autora czytałam jeszcze "Singapur czwarta rano" i też niezłe było.
OdpowiedzUsuń