![]() |
Źródło |
Seattle
ma nowego seryjnego mordercę. Kowboj zwabia tancerki z nocnych klubów do
motelu, krępuje je sznurem, tworząc tzw. „kołyskę” i obserwuje jak ofiara sama
się dusi. Policja postanawia zorganizować grupę zadaniową, której dowództwo
obejmuje detektyw Tracy Crosswhite. Policjantka jest po trudnych
chwilach związanych ze sprawą zabójstwa jej siostry. Nowe zadanie nie daje
szansy na spokój, bo ktoś wykazuje niezdrowe zainteresowanie jej osobą, a
niektóre poszlaki wskazują, że to może być Kowboj.
„Jej
ostatni oddech” to druga część serii, ale choć nie czytałam pierwszej, to mogę
śmiało napisać, że jest to jednej z lepszych kryminałów, jakie ostatnio
czytałam. Autor stopniowo buduje napięcie, choć od pierwszych stron daje nam
zapowiedź ciekawej historii. Główna bohaterka budzi sympatię i podczas lektury
kibicujemy jej w rozwiązaniu sprawy serii zabójstw. Samo śledztwo, choć trochę
trwa, to jednak się nie dłuży. Morderca jest intrygujący – fragmenty, w których
występuje tylko pogłębiają naszą ciekawość, a zwroty akcji i zakończenie mogą
zaskoczyć.
Jestem
pewna, że nadrobię pierwszą część, Grób
mojej siostry, bo Jej ostatni oddech
jest naprawdę wciągający. Zresztą, nawet jeżeli nie czytaliście poprzedniej
części, to jej nieznajomość nie przeszkadza w czytaniu tej drugiej. Jest tu
kilka nawiązań do Grobu mojej siostry,
jednak nie wpływają one znacząco na akcję tej części. Grubość jest w sam raz na
kryminał, postać głównej bohaterki zachęca do sięgnięcia po inne książki z jej
udziałem, a całość czyta się szybko i przyjemnie. Drugoplanowe postacie nie
przechodzą bez echa, nawet kot głównej bohaterki zdaje się mieć swój
charakterek.
Podsumowując,
fani gatunku będą z pewnością zadowoleni, a myślę, że osoby, które sięgają po kryminały
sporadycznie także będą pozytywnie nastawieni po jej lekturze. Ja z ciekawością
śledziłam postępy śledztwa, a pierwszą myślą po skończeniu książki była chęć
poznania pierwszego tomu.
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Tytuł:
Jej ostatni oddech
Autor:
Dugoni Robert
Wydawnictwo:
Albatros, 2017
Strony:432
Ocena:
4,5/6
Muszę nadrobić książki tej autorki, bo wcześniej o niej nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Chętnie bym przeczytała, ale zaczynając od tomu pierwszego :)
OdpowiedzUsuń